zywiec i uszko:)
Lucky dobrzeje sobie spokojnie, chlepce duze ilosci "zywca"... oczywiscie wody mineralnej niegazowanej:). poza tym wpruwa sianko. bryka sobie. chodzi za mna. wskakuje mi na kolana. a jak go biore na rece to tak rozkosznie kladzie mi przednie lapki na moim ramieniu:) i rusza glowka jakby chcial zobaczyc jak ten swiat wyglada z tej perspektywy. czasem sobie mysle ze chcialabym wiedziec co w tym lebku siedzi:) jak on to wszystko odbiera i odczuwa. caly ten swiatek...
patrzyc na te jego slodka ruchliwa mordke:) zwlaszcza przewrocic go na plecki i popatrzec wtedy:) slicznosci! albo jak myje uszka, to tak smiesznie wyglada - opuszcza jedno uszko na dol i dwoma lapkami je myje:) potem drugie uszko - bierze w dwie lapki. takie dlugie to uszko ze nawet moze koncowke sobie polizac:) siegnie uchem do buzi:) no, niechby ktory ludz tak sprobowal jak taki madry!!!! :o)
Pozdrawiam
CHYBA SOBIE KUPIĘ KROOLIKA...;)..
Dodaj komentarz