• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

serduchowate dyrdymaly

Kategorie postów

  • aLichoWieJakie (9)
  • codzienne (58)
  • jadalne (9)
  • marudzone (24)
  • refleksyjne (62)
  • rozmowki (3)
  • usmiechniete (7)
  • wakacyjne (9)
  • wiersze (2)
  • wkurzone (15)
  • wydarzenia (49)
  • zdjecia (90)
  • zdolowane (37)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • a hop
    • blogi.pl
    • N-K
    • posadz drzewo :)
  • blogi.pl
    • BanShee
    • calaja
    • cyniczna
    • fanaberka
    • gacuss
    • harley
    • innaM
    • karotka
    • MagicSunny
    • martynia
    • MyjeGary
    • naamah
    • niebla
    • she
    • sunkissed
    • unsafe
    • yoasia
    • zielone
  • chmielewszczycy
    • agnes_adv
    • finetka
    • niepopra vna
    • ola
    • psotka
  • fora lub forumy
    • chmielewske po raz drugi
    • chmielewskie
    • kacik literacki
    • oreo
  • kroliki
    • kapiszonki
    • kroliki
    • uszata
    • ziabakowa
  • rozmaitosci
    • Joanna Chmielewska
    • serduchowe zdjecia
  • rozniste
    • 30+
    • bardziej
    • bazgrolki
    • blues ;)
    • codziejnik
    • grainne
    • jezynowa polAnka
    • mru
    • nikolka
    • pierwsza klasa
    • serduchowy blog #2
    • tatarak
    • zakamarki...
    • zakladka
    • zimno
  • sklepiki
    • bizuteria
  • strawa duchowa
    • Bible
    • Biblia
    • czytania
    • od Biedronki...
  • strawa fizyczna
    • ciacha :)
  • tematyczne
    • czerwone
    • spisy postaci

Kategoria

Refleksyjne, strona 5

< 1 2 3 4 5 6 7 >

poswiatecznie... byle jak...

swieta minely jakos dziwnie, chyba w sumie znowu nie tak jak trzeba... choc "balagan" wyszedl jak trzeba akurat w tym roku... zoladek pobolewal, normalka przy tej ilosci smazonego... nieszczesna wizyta u Brata MS... nie bede do niej wracac, szkoda nerwow. przy tym wszystkim - ogolny nerw i stan przedwybuchowy non stop. chce - nie chce jechac. nie cieszy mnie ten Wielki Wyjazd tak jak powinien  - i mam wyrzuty sumienia, bo dlaczego? przeciez 2 lata to szmat czasu... nie widziec Moich Kochanych tak dlugo... tesknie za nimi okropnie... tylko to, ze MS... ze On zostaje :((( jestem okropna, wiem. ktos gdzies ironicznie lub mniej spytal: no przeciez chyba nie jestes do niego przyklejona? a otoz wlasnie ze jestem. i chce byc. ech... mowia mi: czasem trzeba zatesknic... albo ze to odswiezy nasz zwiazek... nasze malzenstwo... kiedy ja wcale nie czuje zeby ono sie zakurzylo. a zwiazek tak swiezy jak tylko byc moze... i taki jeden pikus: przed Naszym Slubem sie DOSC natesknilismy i powiedzialam NIGDY WIECEJ... mam nauczke. nigdy nie mow nigdy...

zostal tydzien i mam nadzieje ze nie oszaleje.... :(

26 marca 2008   Komentarze (7)
refleksyjne   zdolowane  

a dzisiaj tak...

"Zmartwychwstal Chrystus Krol!
Zakrolowal nasz Bog!
Smiercia zwyciezyl smierc,
Zycie nam dal na wieki..."
...i zeby o tym wlasnie nie zapomniec, posrod barankow, zajaczkow, kroliczkow, czy siedzac przy suto- lub mniej suto - zastawionym stole...
bo to wszystko jest wazne i potrzebne... nawet i te kurczaczki w oknach wystawowych... i dzieciaki ktore z obledem w oczach szukaja jajek pochowanych w roznych miejscach przez kroliczka ... (swoja droga ciekawe ze to kroliki roznosza??? :) ) to wszystko ma sens wtedy, gdy w sercu na pierwszym miejscu jest Ten, Kto Najwazniejszy - Jezus, oraz To, co Najwazniejsze: Zmartwychwstanie!!!
Alleluja!
22 marca 2008   Komentarze (2)
refleksyjne   wydarzenia  

dzisiaj tak...


bo inaczej dzisiaj myslec nie chce. za duzo zabiegania i wymazywania tego co wazne na codzien. dzisiaj nie. wiec jeszcze nie radosnych zajaczkow, kurczaczkow. dzisiaj zamyslenia... nawet przy robocie...

21 marca 2008   Komentarze (4)
refleksyjne  

metlik.

mysli jakis dziwny klebek pod czaszka, nie umiem tego jakos ogarnac... wszystko razem dokaldnie wymieszane i sprzeczne ze soba nawzajem. wariatka no. no wiem...

chce jechac. chce powysciskac MOich Kochanych Wszystkich, chce zeby Babcia i Dziadek w koncu mogli choc troszke nacieszyc sie Wnukami. chce zeby Ciocia mogla nacieszyc sie siostrzencami. chce pozalatwiac calkiem sporo Waznych Spraw... chce...

nie chce jechac. nie chce zostawiac tutaj polowy mojego serca, nie chce znowu tesknic za MS, nie chce zasypiac i budzic sie bez Niego, nie chce zebysmy znowu musieli wisiec godzinami na telefonach-ja ze scisnietym gardlem i polykajac lzy tesknoty...

a jednak przeciez pojade. bilety kupione, Dziadek z Babcia przygotowuja sie na max, kupuja rozne drobiazgi, ciesza sie niesamowicie...

czemu to wszystko musi byc takie trudne...

jeszcze na dodatek Wieksza sie rozchorowala...

:(

11 marca 2008   Komentarze (7)
refleksyjne   codzienne  

i tak o...

... tak patrze na ostatnie notki. zdjecia, zagadki, wyglupy. a co u mnie?...

a tak na serio to sama nie wiem. kolejny Wielki Wyjazd sie zbliza Wielkimi Krokami... tym razem jakos nie cieszy tak jak powinien... pierwszy raz jade BEZ MS... za obopolnym porozumieniem stron - zeby mi tu nie bylo jakichs domyslow. zabieram dzieciaki i jedziemy na dlugo. w tym czasie biedny MS bedzie robil remont w naszym Gniazdku... zal mi go, ale z drugiej strony... chyba troche mu zazdroszcze :) bo to on nie musi nigdzie jezdzic i to on odpocznie sobie od naszych Szczesc :) hihhi. i pomyslec ze jeszcze 2 lata temu uwazalam ze tylko wyrodny Rodzic potrzebuje odpoczywac od wlasnych dzieci :) jak to sie poglady zmieniaja...

... zima za oknem sie trzyma, haldy po bokach podjazdu przed naszym domem siegaja 160-170 cm (mam je na wysokosci oczu). chyba nie stopia sie w ogole czy jak? :)

...a co do Grzdylkow - Mniejszy powolutku zaczyna mowic wiecej pojedynczych wyrazow, slownik ma mniej wiecej taki:
mama
o-o (jak cos sie gdzies sypie, upada albo cos)
mniamniam (wiadomo)
key (=klucz)
"Pu-be" (fonetycznie od Pooh bear=Kubus Puchatek)
go (isc, jechac, przemieszczac sie)
"pojojojo" (Pocoyo, jedna z ulubionych kreskowek)
no!(nie, czyli ulubione slowko maluchow :) )
ball=pilka

oprocz tego slowka ktore powiedzial raz lub mowi rzadziej:
more=wiecej
no more=nie ma (juz)
dada, dadi
opi, oti=open, otworz
nasladuje zwierzatka takie jak :auuuuuuuuu - na pieska i wilka, i ostatnio muuuuuuuu w zasadzie na wszystko... :)

no i dodatkowo rozmaite gesty ktorymi daje znac co jest grane:) i oprocz tego zadziwia tym, co juz umie i rozumie, w zasadzie codziennie mnie czyms zaskakuje, a to nie pojdzie na dwor dopoki nie odlozy zabawki na miejsce, a to odda Siostrze zabawke bo piszczy za nia a on akurat sobie ja znalazl (badzmy szczerzy: ona za nia piszczy DLATEGO ze to on ja znalazl a nie ona :) ), i tak dalej i tak dalej...

co do Wiekszej - jest z niej chwilami bardzo nieznosny pyskacz, zlosliwiec i maruda. i to doprowadza mnie do szalu KTOREGO niestety nie potrafie ukryc. i KTORY wyraza sie wrzaskiem niemilosiernym... nieposluszna, probuje rzadzic wszystkimi i wszystkim. oprocz tego taka mala zazdrosnica z niej rosnie - ciekawe ze dopiero teraz?? jak Mniejszy sie przytula, ona  tez, jak Mniejszy sobie cos gdzies obtlucze - ona momentalnie szuka starych blizn i siniakow, i tak dalej...
w Szkole (no w przedszkolu, ale to w szkolnym budynku jest, wiec mowie ze w szkole) przynajmniej 2-3 razy w tygodniu stoi w kacie. pfff. no i niech stoi.

co do mnie... no  trzymam sie jakos. lepiej lub gorzej, zalezy od dnia. chwilowo odpadly mi ramiona od szuflowania "tego bialego goooowna" :) MS uparcie cudowny i kochany. wlasnie Krzys  forumowy mi dal cynk ze nowa Szwaja sie ukazala :))) zycie jednak chyba nie jest takie calkiem do kitu :)


 

08 lutego 2008   Komentarze (5)
refleksyjne   codzienne  

chyba jednak trzeba...

... sie jakos zebrac do tej, za przeproszeniem, kupy i cos napisac. w morde...

...do konca nie wiem co mnie sie stalo... ktos zrobil mi przykrosc... niby nie realna - bo w swiecie wirtualnym... to ja sie pytam - czemu boli naprawde?

... komus przeszkadza to ze jestem wrazliwa. komus przeszkadza to, ze m.in. szkoda mi zwierzatek hodowanych z przeznaczeniem na jedzenie dla innych zwierzatek. dlatego ze ktos ma fanaberie (przepraszam fanaberka!)... no kaprys taki ma, i chce sobie trzymac takie zwierzatko w domu. a ze ja akurat to "jedzonko" w domu mam jako zwierzatko pokojowe... no to co, prawda? no przeciez wcale nie oznacza ze nie zaczne sie zachwycac pomyslem... nie wiem jak mozna byc az tak niewrazliwym i egoistycznym czlowiekiem. no ale przeciez kto powiedzial ze trzeba wszystko wiedziec i rozumiec...

na dokladke - Mniejszy sie wylozyl w ostatnich dniach. wylozyl w sensie chorobowym, nie w sensie upadku :) bylo tak, ze 31stycznia bylam z nim u Doktorka M., ktory stwierdzil zwykle przeziebienie. ok, goraczka przeszla po jednym dniu, dwa dni spokoju i znowu 39.5. jade do lekarza - no i sie okazalo ze cos jednak w tych plucach jest niewyraznego. wiec on by jednak antybiotyk, bo to pluca przeciez... nie wiem czemu sie tlumaczy? dobry humor widac mial, oczywiscie ze jak trza to mus i wykupuje antybiotyk. wlasnie skonczylismy dzisiaj :) jest lepiej.

i niech tak juz lepiej zostanie, chociaz do 25 stycznia bo otoz uwaga uwaga - 25 stycznia sie wybieramy na ZABAWE! cos jakby karnawalowa, z obiadem i deserem i orkiestra. w ktorej gra syn przyszywanej bratowej. :) a ja usiluje sobie przypomniec kiedysmy ostatnio byli na jakimstakim czyms gdzie sie tanczy... :) i nie wiem czy marzec 2006 czy 2007...?

10 stycznia 2008   Komentarze (6)
refleksyjne   codzienne  

no i niech bedzie ze ja tez...

...zrobilam test. z przymruzeniem oka :P a jakze. bo ja ogolnie w to w takie bajeczki nie wierze :P no ale kto wie??? :P

"Skrzydło x, daje y introwertyczne zachowanie, odsuwanie się od innych, złożoną osobowość. Ta czwórka może być intelektualistką ale posiada wyjątkową głębię uczuć. Jest otwarta na duchowe i estetycznie doznania. Znajduje wiele znaczeń dla prawie wszystkich zdarzeń. Może posiadać silną potrzebę i umiejętność aby realizować się artystycznie. Samotnik, wygląda tajemniczo i jest trudna do "rozszyfrowania". Do świata zewnętrznego podchodzi z rezerwą, ale wewnętrznie bardzo go przeżywa. Gdy się w końcu otwiera, to bardzo gwałtownie i całkowicie, bez żadnych oporów.

Tragiczny romantyk, ma bardzo wrażliwe odczucia i emocje, jest wrażliwy, czuły, spostrzegawczy.

Jak postępować ze mną

* praw mi dużo komplementów. Wiele dla mnie znaczą
* wspieraj mnie jako przyjaciel i partner. Pomóż mi kochać i doceniać siebie
* szanuj mnie za mój wyjątkowy dar widzenia i moją intuicję
* mimo, że nie zawsze lubię gdy się mnie pociesza gdy mam melancholijny nastrój, to jednak ktoś mógłby mnie trochę rozweselić
* nie mów mi, że jestem przewraźliwiona lub zbyt przeczulona!

Co lubię w byciu ...(ha nie przyznam sie!)

* umiejętność znajdywania sensu życia i doświadczania emocji na głębokim poziomie
* umiejętność nawiązania ciepłych i głębokich relacji z innymi
* moja kreatywność, intuicja i poczucie humoru
* bycie wyjątkową i bycie sporzestrzeganym jako wyjątkowa
* łatwość odczuwania nastrojów innych ludzi"

cala reszta-kula w plot :)


 

12 września 2007   Komentarze (5)
refleksyjne  

takie tam...

na codzien nie wydaje mi sie zeby moje dzieci jakos szybko rosly... dorastaly raczej, bo co do rosniecia to mam przyklejony do sciany wskaznik tzn taka plansze i tam widze. Wieksza jest na etapie 112cm, Mniejszy 93cm... rosna srednio ok. 1-2 cm na miesiac! ale tak ogolnie... Cora sie zrobila "powazna czterolatka"... z nazwy powazna, bo tak ogolnie to w zaden sposob... patrze na te Grzdylowke... i tak mi wstyd ze tak malo mam cierpliwosci... no ona aniolkiem nie jest na pewno... ale czy ja bym chciala zeby byla...? im dluzej sie zastanawiam, tym bardziej stwierdzam ze dzieci mam cudowne i tyle... udaly sie nam jednym slowem :) slodziaki kochane :)

a za niecaly miesiac Cora idzie "do szkoly"... no budynek ten sam co podstawowka. :o) plecak ma. nie wiem czy ja mam jakies komplety kredek jej kupowac? czy moze oni jakos to powiedza? czy trzeba czy nie? chyba sie bardziej tym wszystkim stresuje niz ona... a tak w zasadzie to boje sie jednego: ze sie od niej dzieci odsuna bo... ona za bardzo i za blisko do nich podejdzie... Wieksza jest calkowicie moj typ :) tylko chyba nawet jeszcze bardziej... dla niej nie ma bariery  - jest dziecko, znaczy sie jest kompan do zabawy i tyle. i nie ma inaczej. nie przyjmuje do wiadomosci ze moze byc inaczej :) a dzieci niekoniecznie takie cos lubia... obserwuje nie raz taka sytuacje: Wieksza leci, zaczepia, zagaduje, a to drugie dziecko sie patrzy baranim wzrokiem i kombinuje jakby tu uciec... i przykro mi sie robi, bo nie chce jej tej otwartosci i serdecznosci w zaden sposob ukrocac... oj twarda dupcie bedziesz Cora musiala miec... przy Twym dobrym, miekkim serduszku...

10 sierpnia 2007   Komentarze (5)
refleksyjne   s  

mysli dwie...

/bo na wiecej nie mam sily i pomyslu:/

"dwadziescia lat ma sie tylko przez jedno dziesieciolecie. potem zaczyna sie miec wiecej"
/Joanna Chmielewska/

"the secret of finding a thing is knowing where it is!"
/Tigger/

05 sierpnia 2007   Komentarze (6)
refleksyjne   s  

takie jak wczoraj...

... takie slonko zachodzace jak wczoraj... ogromna, krwistoczerwona plazowa pilka... :) cudo... i ze tez ja nie moglam w tym wlasnie momencie znalesc sie nad morzem... z aparatem w jednej lapie i MS w drugiej... ech... ta czerwona sciezka prowadzaca od slonca do naszych stop... jakby zapraszala nas na spacer... ech sie rozmarzylam...

oczywiscie widzialam to slonko wczoraj, wracajac z Dance Fitness :))) ( i nie zadawac mi pytan po co mi to fitness jak mam dwojke dzieci i dom na glowie. sami sobie pomiejcie dwojke dzieci i dom na glowie przez 24 godizny na dobe, 7 dni w tygodniu, to nie tylko na fitness bedziecie uciekac, ale jakby wam kto zaproponowal machanie kilofem w kamieniolomach to jesli nawet byscie sie nie zgodzili, to gwarantuje ze przynajmniej byscie sie nad tym mocno zastanawiali!!!)

Mniejszy dzisiaj ma wlaczonego marude od samego rana, Wieksza tez jakos nie za bardzo, a ja mam nerwy na ostatnich niteczkach postronkow, bo jest upal wrecz KOSZMARNY!! w nocy byla burza z pieronami i nie powie mco mi z tego!! okna nie otworze bo saune sobie w domu bym zrobila...wrrr!!! tak malo czlowiekowi czasem do szczescia brak... wywietrzone mieszkanie... SWIEZE powietrze... (u mnie wczorajsza kapusta jeszcze nie wywietrzala!! nie zeby cos z nia zle bylo ale sie gotowala to i czuc!)... ech...

03 sierpnia 2007   Komentarze (6)
refleksyjne   codzienne   s  
< 1 2 3 4 5 6 7 >
Serducho | Blogi