/*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----*****-----/
pojutrze.
jak dozyje w choc umiarkowanym zdrowiu psychicznym…
poki co wszystko sie pieprzy. (oho, serducho uzyla brzydkiego slowa. uwaga uwaga. w morde. :((((( )
boje sie. I nic nie moge zrobic. MS mowi: no i dlaczego sie denerwujesz, przeciez to mialo byc jedno z radosniejszych wydarzen. no. i bylby. gdyby ludzie od ktorych to wszystko zalezy robili co do nich nalezy :(((
wczoraj przeryczalam pol dnia. dzieciaki podchodzily do mnie, Wieksza dawala chusteczki, Mniejszy sciskal i calowal :((( nie rozumieja z tego nic. ja tez coraz mniej...
pojutrze.
nawet nie moge powiedziec ze „juz mi wszystko jedno, niech tylko ten dzien przyjdzie i minie”. bo wcale mi nie jest wszystko jedno... bo to nie tylko mojego zycia dotyczy...
pojutrze...