a co! se oficjalny protest zglaszam. nie wolno mi? na wlasnym prywatnym zapyzialym, ale kurnajegoraz kochanym blogu? wolno mi. no. (se pozwalam sama tak? jak to bylo z tym sterem zeglarzem i okretem? a, nie, to zdaje sie do singli...) no wszystko jedno. uprzedzam zem trzezwa jako to prosie. oraz uprzedzam ze bedzie dziwnie.
otoz nie zgadzam sie po pierwsze na to ze jest mroz a nie ma sniegu. no nie ma no, bo to co spadlo to ja nie wiem... ziemi nei przykrylo, phi! kurna mam trzy rozne szufle i sobie zycze ich uzyc!!!!!!!!!!!! oraz zycze sobie zeby moje dzieci mogly sie na sniegu wyszalec o!
nie zgadzam sie po drugie na to, ze sie mi dom nie chce sam sprzatnac. czekam i czekam zeby ten... no jakby to tak ladnie... balagan - o! no wiec zeby sie ten balagan sam sprzatnal a tu ni du-du... pffffffffff!!!!!!!!!!
no i po trzecie (i zdaje sie ze ostatnie) sie nie zgadzam na to zeby mnie te Swieta nie cieszyly. nie zgadzam sie na to zeby mi wyciskaly lzy z oczu... nie zgadzam sie na to zeby tesknota powrocila po ilustam latach, i to wydaje sie miec podwojna czy nawet potrojna sile... tak strasznie, strasznie bym chciala jeszcze choc raz w zyciu spedzic Boze Narodzenie z MOimi Kochanymi :( ech...w myslach jedynie... gdy przymruze oczy... bede widziec Mame krzatajaca sie w kuchni, Tate czekajacego na gotowe... Siostrzyce ktora popoludniem z pracy wroci...
jakie to wszystko trudne :((((
... a tak juz bylo dobrze przez ostatnich kilka lat... nie wiem co sie stalo, nie wiem skad ta tesknota... moze dlatego, ze niedawno tam bylam...? ech :(
no dol, prosze panstwa. i nawet radio w ktorym od dwoch tygodni juz spiewaja Jingle bells i Santa Claus is comming to town - nic nie pomaga :(((
bu.
:(