a swistak siedzi i zawija je w te sreberka......
hehe. a ja chyba wiem jak ten swistak sie musial czuc ;)
Happy Halloween ;)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
hehe. a ja chyba wiem jak ten swistak sie musial czuc ;)
Happy Halloween ;)
mi sie wlaczyl. oczywiscie nie zebym kiedykolwiek przestala czytac... no,
moze w czasach wczesnego niemowlectwa Grzdyli... ;) i pozniej, jak mialam dwa
Bable nieduze... ale od jakiegos czasu (2 lat?) wrocilam do czytania. ostatni
ciag zaczal sie ostro bo "Porwaniem" J.Chmielewskiej, potem
"Agrafka" Sowy i "Gosposia prawie do wszystkiego" Szwai.
uff. MS twierdzi zem oszalala. no pewnie ze tak. a czy ja mowie ze nie?
wszystkie trzy dobre ksiazki, wszystkie trzy wciagajace :) i tylko sie
zastanawiam czy lapac od razu za "Fikolki na trzepaku" Kalicinskiej
(tak tak, tej od rozlewiska ;) ) czy sprobowac "Zagrozenie" Tess
Gerritsen (nie czytalam jeszcze nic tej autorki i troche sie jej boje...)... a
jeszcze w zanadrzu zdaje sie mam jakis lekki kryminalek w oryginale... no i
oczywiscie ciagle stertke LMMontgomery :) chyba Fikolki jednak wezma gore...
najgorsze jest to ze jak mnie ksiazka wciaga, to cos lubie pogryzac w
trakcie czytania... pfff... taaa... dobrze to na odchudzanie (;)) raczej nie
robi... :)
cora ma jutro "crazy hair day" w szkole i co ja jej mam na tej
lepetynie wymodzic??? mam tylko nadzieje ze i inne dzieci beda cos mialy
modzone na lbach, bo nie chce zeby moje jako jedyne na kosmite wyszlo :) no! :)
hjehje. zakupilam albowiem szamponetke
jakiejstam firmy na em zdaje sie, na ktorej napisano ze "bendem ciemnom
blondynom". ekhem. troszke to jakby mi dwuznacznie zalatuje ale co tam. z
wlasnego doswiadczenia wiem ze szamponetki albo nie lapiom wcale w ogole albo
pozostawiaja moje wlosy w rozmaitych odcieniach rudosci. hje. farbowac mnie sie
nie kce. za dlugo rudosci by schodzily ;). a szamponetka - no coz. raz w zyciu
wyszlo mi to uzycie szamponetki koloryzujacej na plus - w szczeniecych latach
studenckich uzylam szamponetki koloryzujacej na kolor o wdziecznej nazwie
"koniak". (he. iscie po studencku nieprawdaz? :) choc w sumie
ktorego studenta wtedy na koniak bylo stac? ;) ) i wtedy to jeden jedyny raz
mialam wlosy o ciekawym kolorze, nie rudym, a w takim pieknym odcieniu ciemnego
brazu. od tego czasu - jedyna farba ktora jako tako lapala NIE na rudo to byl
jakis platynowy blond :P hihihi.
gdy pokazalam szamponetke MS i spytalam co on
na to zeby przez jakis czas miec ruda zone - stwierdzil ze po pierwsze - skad
wiem ze bedzie rude? po drugie - odrosna, po trzecie - Halloween za pasem
i wszyscy pewnie pomysla ze ja tak na to konto. he he. nie ma to jak miec meza
pozytywnie do swiata nastawionego prawda? :)
tak wiec zakupilam, i niniejszym nalozylam
Bardzo Ciemna Packe na wlosy. i czekam... i wypisuje glupoty. he. i tak sobie
mysle - o ile nie pojde wzorem Ani z Zielonego Wzgorza i nagle nie zostane
zielona jak ten szczypiorek, to wszystko ok. zawsze moge powiedziec ze to takie
reminiscencje powakacyjne prawda? ;)
no to w nosie mam i sobie umilam zycie o. a przy okazji MS sie cieszy ;)
Wieksza dzis ma znowu test z pisowni (tak jakby z ortografii niby?), co
tydzien maja w piatki ;), poki co radzi sobie swietnie, ciekawe jak bedzie dzis
;)
z liczbami tez jest za pan brat, zdolna moja kochana dziewczynka ;) tylko
urwis z niej taki, ze na kilku chlopcow by wystarczylo hehe ;) rosnie jak na
drozdzach, robi sie wybredna z jedzeniem i w efekcie przez ostatni rok schudlo
mi dziecko okolo 1kg :/ sterczacy brzuszek sobie poszedl w sina dal ;) mierzy
126cm!
Mniejszy uwielbia swoja pania, przynosi do domu dumny i blady rozne swoje
prace, pisze literki i probuje je ukladac w slowa ;) czasem mu wychodzi czasem
nie za bardzo ;)
liczy do 20, jak czasem sie rozpedzi to i dalej ;) rozgadal sie na dobre,
mam nadzieje ze szybciutko dogoni "normy czterolatka" cokolwiek to
znaczy :/
chudzielec jaki byl taki jest, wzrost 110cm, ale rosnie wolniej niz Wieksza
:) mam porownanie bo mamy taki plakat na scianie, do ktorego mierzymy
dzieciaki, i mam zaznaczone tam ze Wieksza miala 3 lata i 9 miesiecy jak
mierzyla tyle co Mniejszy teraz (4lata i 4miesiace). ale zdaje sie ze zwykle
dziewczynki szybciej rosna poczatkowo niz chlopcy? :)
o i taka notka rozliczeniowa trochce mi wyszla, ale to przez ten deszcz za
oknem...
"deeeeszcz jesienny deeeeeszcz, smuuuuuutne piesni gra..." ;)
moje ulubione ciasto... z tych ktorych sama nie pieke ;)
Mniam!
smary i kaszle ciagle na
topie. MS byl u lekarza - oczywiscie nic mu nie jest. no to dobrze ze nic, to w
takim razie skad ten kaszel? aaa, bo wirus moze jaki. no tak...
grzdylki pociagajace i kaszlace sa, ale
jakby im sie natezenie kaszlu zmniejszylo... no oby...
zastanwiam sie co ze mna jest pod
wzgledem gotowania. jak nie mam fazy to z zamrazarki wyciagam mrozone frytki i
gotowe kawalki kurczaka w panierce... a jak mam faze na gotowanie, to kombinuje
:). tym razem sobie pokombinowalam i wykombinowalam udka kurzacze zapiekane w
kapuscie. mniam. fajne wyszlo takie, ze MS dzis wolal o resztki z wczoraj jak
pytalam go co by zjadl na obiad :) hihihihi.
a coz poza tym? ano sie jakos wszystko
plecie... lubie jak MS jest w domu... tak jak dzis np. (zostal zeby pojsc do
lekarza). lubie miec go blisko siebie, o. i juz.:P
bo w morde jeza idealnie nie jest. w domu mam ciagle
"kaszlaki i smaraki", przy czym od kilku dni do Grzdyli dolaczyl i
MS. a od dwoch dni dolaczam sie i ja...
z kaszlem poki co. tylko ze jakos mi tak lekko w srodku jest... morda mi sie
usmiecha jakos calkiem czesto... cierpliwosci tez jakby ciutke wiecej jest? nie
wiem, moze to takie cos antyzimowe mi sie wlacza? (oby, bo za oknem to co jest
to zaczyna bardziej zime niz jesien przypominac, w ciagu dnia slupek na
termometrze nie chce sie wspiac powyzej szostki... pfff!)nie wiem i nie bede
sie za mocno nad tym zastanawiac tylko sie cieszyc poki jest...
Wieksza co piatek ma sprawdzian z pisowni slow, 3 juz miala
i za kazdym razem 5 na 5 ;) oby tak dalej...
Mniejszy zaczyna chyba czaic o co chodzi w kolorowaniu
obrazkow hehehe, juz nie zawsze zamazuje wszystko jednakowo, ale zaczyna
rozrozniac poszczegolne czesci obrazka ;)
a MS chyba jutro zamiast do pracy przejedzie sie do lekarza
o... z tym jego paskudnym kaszlem :(((
kupilam nowa ksiazke Izabeli Sowy "Agrafka" i
ciekawam jej bardzo. poki co sie "zabluszczylam" :) wiec Sowa czeka.
a 19 pazdziernika nowa Chmielesia... ech, szkoda ze ja jej tak od razu miec nie
bede... no ale sie poczeka ;)
otoz spiesze zakomunikowac ze odkrylam szpinak. ha!
bynajmniej nie w formie packi jaka ponoc (bo ja akurat nie pamietam) straszy
sie dzieciaki w przedszkolach. normalnie listy mlodego szpinaku, umyte, porwane
na mniejsze kawaleczki i wrzucone do salatki... mmmmm naprawde pyszne :) a
salatke tez odkrylam swoja droga:
2 garscie szpinaku
cwierc papryki
jeden sredni pomidorek
(i oczywiscie mozna dodac i rzodkiewke i ogorka i nie wiem
co jeszcze :) )
ok.1/3-1/2 kubka (szklanki) serka wiejskiego (!!)
sol, pieprz, ulubione ziolko ewentualnie.
produkty dowolnie podziabac na mniejsze. zmieszac. i
zajadac! pysznosci!!
co do reszty nie bede pisac bo po ciorta sie denerwowac???
:/
w sumie chyba cos drgnelo na tej sinusoidzie ku gorze...
jakos i samopoczucie zupelnie inne... i nadzieja ze moze kiedys przestana
kaszlec...?
za oknem dzis piekny dzien byl, nie za cieply ale sliczny
jesienny... takich wiecej poprosze...
patrze na aparat fotograficzny... ech tak wyjsc sobie na
godzine, dwie... i pstrykac zdjecia ile wlezie... a wlezie duzo bo kilka GB
pamieci tam jest ;)
Mniejszy sobie poki co calkiem niezle chyba radzi w
przedszkolu :) zadowolony, ze autobusem jedzie do i ze szkoly hehe :))) ech...
rosna te grzdyle tak jakos szybko...
Ciagle blue. I tak mi zle tak mi zle tak mi szaro. I w
ogole. Pff.
Niech dzieciaki przestana kaszlec... buuu...
:((((((