artystka :o)
ha! Wieksza w koncu pojela ze rysowanie moze byc fajne? tytul dziela... a wlasnie, zgadnie ktos??? :)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
ha! Wieksza w koncu pojela ze rysowanie moze byc fajne? tytul dziela... a wlasnie, zgadnie ktos??? :)
taaaaaaaaaa.... zapalenie gornych drog oddechowych. poki co moje (na szczescie!). antybiotyk i o. i nawet w domu posiedziec sobie nie moge, bo mi sie Wieksza drze ze ona chce do szkooooooooooolyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!! no. nawet sie pouzalac nie moge nad soba, bo MS bez pytania myje gary... (przepraszam Cie Droga MG :) ) ech zycie. a w piatek impreza... zeby tylko sie Maluchy nie zarazily...
przeciez to nie ma tak ze stan beznadziejny nie ma kompletnie zadnego wytlumaczenia prawda??
otoz dowiedzialam sie z Jedynie Slusznego Zrodla (czytaj TV :P ) ze ten tydzien wlasnie jest najbardziej depresyjnym tygodniem roku. jakostam wyliczyli (moze mieli tego gostka z serialu "Numbers"??). no. to raz. a dwa - wczoraj zlamalo mnie jakies swinstwo. to jak sie tak zbieralo i zbieralo to czlowiek szukal dziury w calym o! a teraz wsio jasne jest. leb kwadratowy i pulsujacy, od nosa po kark, gardlo cudze, nos delikatnie zawalony, bol miesni jakis okrutny. no. wszystko w tem temacie a teraz prosze mnie tu pozalowac! :)
nie czytac. nie ma sensu. pisze zeby z siebie wyrzucic i tyle. bede sie powtarzac i bedzie do...
zapominam w ogole co to jest cierpliwosc. chyba sie to pojecie mi wymazalo ze slownika i z zycia przy okazji. rece opadly juz dawno, zostala bezsilnosc. jakis bezsens wszystkiego... latwo mowic-do dzieci nalezy spokojnym acz stanowczym glosem. wiec stanowczym i spokojnym glosem potrafie. raz. drugi. za trzecim razem jest glos podniesiony. za czwartym krzyk. za piatym wrzask. za szostym ... w koncu podchodze i egzekwuje dana rzecz. jesli to cos czego nie wolno - biore grzdyla/grzdyle za lape i ciagne w druga strone. szarpanina... nienawidze siebie. moze za wiele powiedziane. niecierpie siebie w takich przypadkach.
pudelko z malymi zabawkami. stoi sobie spokojnie. przeciez mozna z niego wyjac co sie chce. czy trzeba zawartosc rozwalic po calej podlodze? no okazuje sie ze trzeba. wrzask. moj oczywiscie...
Wieksza chce rysowac. daje kredki. kartke. zabazgruje jak niebadz i chce nastepna. daje nastepna mowiac zeby cos moze ladnego namalowala. zabazgruje kolejna kartke bezmyslnie zupelnie. pytam co narysowala? siebie. nerwy mnie ponosza, bo przeciez czy czteroipolletnie dziecko moze tak li i jedynie bazgrac bezmyslnie? nie potrafi narysowac CZEGOKOLWIEK?? wrzask...
dlaczego. na litosc... dlaczego ja nie mam KOMPLETNIE cierpliwosci do WLASNYCH dzieci...
nienawidze tego. nienawidze siebie...
... sie jakos zebrac do tej, za przeproszeniem, kupy i cos napisac. w morde...
...do konca nie wiem co mnie sie stalo... ktos zrobil mi przykrosc... niby nie realna - bo w swiecie wirtualnym... to ja sie pytam - czemu boli naprawde?
... komus przeszkadza to ze jestem wrazliwa. komus przeszkadza to, ze m.in. szkoda mi zwierzatek hodowanych z przeznaczeniem na jedzenie dla innych zwierzatek. dlatego ze ktos ma fanaberie (przepraszam fanaberka!)... no kaprys taki ma, i chce sobie trzymac takie zwierzatko w domu. a ze ja akurat to "jedzonko" w domu mam jako zwierzatko pokojowe... no to co, prawda? no przeciez wcale nie oznacza ze nie zaczne sie zachwycac pomyslem... nie wiem jak mozna byc az tak niewrazliwym i egoistycznym czlowiekiem. no ale przeciez kto powiedzial ze trzeba wszystko wiedziec i rozumiec...
na dokladke - Mniejszy sie wylozyl w ostatnich dniach. wylozyl w sensie chorobowym, nie w sensie upadku :) bylo tak, ze 31stycznia bylam z nim u Doktorka M., ktory stwierdzil zwykle przeziebienie. ok, goraczka przeszla po jednym dniu, dwa dni spokoju i znowu 39.5. jade do lekarza - no i sie okazalo ze cos jednak w tych plucach jest niewyraznego. wiec on by jednak antybiotyk, bo to pluca przeciez... nie wiem czemu sie tlumaczy? dobry humor widac mial, oczywiscie ze jak trza to mus i wykupuje antybiotyk. wlasnie skonczylismy dzisiaj :) jest lepiej.
i niech tak juz lepiej zostanie, chociaz do 25 stycznia bo otoz uwaga uwaga - 25 stycznia sie wybieramy na ZABAWE! cos jakby karnawalowa, z obiadem i deserem i orkiestra. w ktorej gra syn przyszywanej bratowej. :) a ja usiluje sobie przypomniec kiedysmy ostatnio byli na jakimstakim czyms gdzie sie tanczy... :) i nie wiem czy marzec 2006 czy 2007...?
a co? oczywiscie nowa zabawa blogowa :P troche mi to przypomina szkolne "Zlote mysli" hehehe
wiec proszszszsz bardzo:
Imię: na e.
Kolor włosów: aktualnie jestem goldilocks :P
Kolor oczu: zielone
Wzrost: 170
Okulary/szkła kontaktowe: brak
Wiek: za duzo.
Rodzeństwo: siostra
Wiek rodzeństwa: o 4 wiecej ode mnie :)
Miejsce zamieszkania: przewaznie za daleko. czasem blisko...
Najlepsza przyjaciółka/przyjaciel: poza rodzinka to kiepsko z tym. maz, rodzice i siostra.
Praca, szkoła: kura domowa. szkoly ukonczone.
Najpiękniejsze wspomnienie: slub i wesele :)
Ulubiony rodzaj muzyki: rock. ale wersja light raczej :)
Ulubiona potrawa: ze slodyczy-czekolada. z normalnego jedzenia... nie mam pojecia :)
Ulubiony napój: bialy sok zurawinowy.
Ulubiony film: serial The COsby Show
Ulubiona książka: J.Chmielewskiej "Tajemnica".
Największy ból: rozstania... a fizyczny: ataki kamicy woreczka zolciowego...
Największe marzenie: wychowac grzdyle na madrych ludzi...
co do typowania: GAry, unsafe, naamah, zielone, ka. o ile sie jeszcze nie uzewnetrznialy :)
a u nas znowu chorobska i w nosie mam. kurza morda. Mniejszy zagoraczkowal w niedziele, puscilo go w poniedzialek i wtorek i dzis znowu... kaszle przy tym jak z armaty... ech... byle do wiosny...
Najlepszego!!!!!! :)))
a co do mnie to niech sie nie spelni przesad ze stary rok Nowemu przekazuje... bo kurka siwa w domu dwa male kaszlako-smarkacze posiadam...
no to stuk! :)