zimno jest. tzn bez przesady nie jest tragicznie. az tak bardzo. ale nogi mam zimne a jak mam zimne nogi to zwykle zaraz mam katar... hmmm...
no trudno...
wczoraj znowu polazlam do sklepu ze zwierzaczkami... i w sumie wyszlo mi ze nie moglabym zadnego stamtad wybrac. sa slodkie ale... wlasnie. to ale. na widok zadnego nie piknelo mi serducho tak jak na widok Drapaczka...
wiecie ze 29 wrzesnia jest dzien kroliczkow? ja nie wiedzialam ale znalazlam to na jednej z tych kroliczych stronek. tak myslalam ze mooj Drapaczek bedzie mial wspanialy dzien kroliczkow. zrobilabym mu prawdziwa uczte. i moglby broic ileby chcial... ech...
pospiewalam sobie wczoraj w chorze troche. proba byla. smieszny ten dyrygent jest:) hehe:) zawsze sie mnie doczepia, ale tym razem nie. i zebyscie sobie nie pomysleli - nie doczepia siem do mnie jako do ludzia tylko do mnie jako do glosu. zawsze bylo cos nie tak. a ostatnio nie:) hihihi moze przyszlo nowe, to nowego sie bedzie czepial.:) choc nie - on potrafi i starych siem doczepic. ale tak smiesznie sie doczepia ze zawsze mi sie z tego smiac chce:) ona zawsze mowi: no pieknie bylo! wspaniale!!! ale... no i walsnie tutaj zaczyna sie doczepianie:)
ale bardzo lubiem spiewac:) lubiem chor:)
tak ze jak widac na zalaczonym obrazku - z dnia na dzien jest lepiej i lepiej... tylko wczoraj... odebralismy wywolane zdjecia... i pierwsze zdjatko pokazywalo Drapaka... z chusteczka na glowie... sliczny drapak...