jak dobrze byc w domu...
...miec przy sobie Moich Kochanych, i nawet te szare i brudne uliczki (po stopnialym sniegu), i te znajome twarze spotykane tu i owdzie...
jak bardzo mi tego bylo potrzeba...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
...miec przy sobie Moich Kochanych, i nawet te szare i brudne uliczki (po stopnialym sniegu), i te znajome twarze spotykane tu i owdzie...
jak bardzo mi tego bylo potrzeba...
... jeszcze przed tym wyjazdem to bedzie zwyczajny cud... dzisiaj mialam jakies zwidy, ze Wieksza ma goraczke. co 2-3 minuty przykladalam jej reke do czola, rece mialam zimne wiec czolo bylo "gorace", przytykalam wiec czolo moje do jej czola - czasem takie samo jak moje bylo, czasem ciutke cieplejsze. w koncu wieczorem zmierzylam goraczke. 37.3. no. wiec przestan wymyslac! jednak Wieksza znowu wiecej kaszle, tak naprawde to kaszle juz od poczatku marca, czasem mniej czasem wiecej... Mniejszy kaszle najwiecej rano, ciagle mu daje jeszcze syropek, ale w ciagu dnia juz sie bawi ladnie, szczegolnie kiedy jestem w okolicy (czytaj: na wyciagniecie reki). taaaak. ktos mi powie jak sie mam w takich warunkach pakowac??? cos mi sie wydaje ze czeka nas jutrzejsza nocka zarwana pakowaniem... dwa lata temu jak jechalismy to pakowalismy sie w przeddzien wlasnie, do 4 rano... ech... a na poprawe humoru (no dobra, glownie mojego): oto jak tutejsza kablowka slicznie sobie przeinacza elementy programu TV...
Mniejszy ma zapalenie oskrzeli...
zalamalam sie... do Wyjazdu juz tak niewiele zostalo...
czy my w ogole pojedziemy???
chodze i placze :((((
i to powazna!!! tak na otarcie lez i ukojenie nerwow...
az zal, ze nie narysowala tego na papierze... bym oprawila w ramki, jak slowo daje! (caly trick polega na tym, ze wiem ze Wieksza potrafi wiele rzeczy zrobic/powiedziec/zaspiewac/itepe, ale nie robi tego lub robi zle - ot zeby nas powkurzac... wiec skoro sie raz takie cosik udalo... ha!!)
Wieksza przestaje kaszlec. za to Mniejszy wypluwa pluca tudziez cokolwiek zjadl.nie wymiotuje sam w sobie, po prostu tak kaszle chwilami, ze jesli akurat cokolwiek chwile wczesniej zjadl to kaszelek (wrrrr) wyrywa mu to cokolwiek z brzuszka... tak mi go zal strasznie:( bylismy dzisiaj u lekarza, obadal, osluchal. przepisal syropek na kaszel i krople do oczu. to nie na kaszel, to na czerwone oczko. cos sie tam mu zrobilo - czy zylka pekla (co by dziwne nie bylo zwazywszy na intensywnosc kaszlu) czy cos. Moje Szczescie jeszcze ciagle kaszle. no ale on juz duzy jest to niech sam sobie pilnuje syropkow!
a ja dostaje pomalenku swirka. mowiac baaaaaaaaardzo lagodnie. niech oni wszyscy troche choc wyzdrowieja do tego wyjazdu... prosze...
p.s. wlasnie zbijamy Mojemu Szczesciu temperature... ma goraczke... juz nie moge:(((
"troszke" Mniejszego przerodzilo sie w wiecej - wczoraj goraczka do 39 (w pupie,czyli normalnie do ok.38.5). poczekamy jeszcze jutro, tak zeby w sumie bylo 4 dni i jak nie przejdzie to we wtorek rano pojedziemy do lekarza. o.
ja dzisiaj niby ciutke lepiej, jakies takie tabletki mi Moje Szczescie dal, ze faktycznie czulam sie calkiem niezle. i ta noc nawet w miare przespana (na szczescie Wieksza spala dobrze, a Mniejszy tylko zazyczyl sobie przeprowadzki do naszego lozka i tez spal). jeszcze dzis rano wzielam tabletke, zobaczymy jak sie bede wieczorem czula.
Wieksza przez chorobska chyba - a moze w ogole tak? rozwydrzona, tylko by bajki na TV ogladala! wrrrrr! jak jej nie pozwole to tak sie drze ze budzi Mniejszego mimo ze spi na gorze przy zamknietych drzwiach. horror. niech oni wyzdrowieja tylko, oj ja im dam bajki wtedy!!!
najpierw chora byla Wieksza, potem Mniejszy troszke, teraz moja kolej... mam nadzieje ze Moje Szczescie taki zaszczyt ominie...
no i kurka niech to wszystko sobie idzie won, bo niecale 2 tygodnie do Wielkiego Wyjazdu!!!!!!
podchodzimy do skrzyn z broszurami w ktorych sa domy na sprzedaz...
Wieksza: what's that?
Ja: no nie wiem?
Wieksza: bajka!!
... tak tak coreczko, poki co takie domy to dla nas bajka... :)
to jest ulubiony tekst piosenki Wiekszej. wplata go w rozmaite inne spiewanki, czy to wymyslane przez siebie, czy to takie ktore ja spiewam... no bo taki elementarz to fajny jest nie? no. Wieksza wyspiewuje rowniez przez telefon do Babci i Dziadka ( ktorzy sie juz nie moga doczekac naszego przyjazdu), na co Babcia do mnie potem mowi: no musze kupic jej ten elementarz, tak ladnie o nim spiewa, a widzialam te stare elementarze w ksiegarni. no tak. tylko na co dwuipollatce elementarz???
a z takich ciekawostek, to niedawno przeprowadzilysmy wielce pouczajaca rozmowe:
Wieksza : boje sie!!!
JA: no ale czego???
Wieksza: gryzie skarpetki!
JA: ale co ci gryzie skarpetki???
Wieksza: krolik!!!
a fe Lakus, wstydzilbys sie!!!:)