smutasie usmiechnij sie!!!
sie zastanawiam. dlaczego taka beznadzieja i zwatpienie tchnie z co poniektorych notek. nie podoba mi sie to wcale. ja rozumiem ze mozna byc rozczarowanym zyciem itd, kogos chlopak rzucil czy dziewczyna wyrolowala itd. ale zeby tak calkiem nic nie zauwazac? to straszne! no i zeby tak caly czas miec nos na kwinte, rzucac miechem zamiest normalnych slow uzywac, i miec pretensje do swiata ze sie kreci w prawo zamiast w lewo!!! bo akurat taka nasza wyobraznie!!! OPAMIETAJ SIE OFIARO!!!
jak jest mi bardzo smutno to siedze i placze. ale jak otre lzy, to widze slimaka co lezie uparcie w jedna strone, wiewiorke co ciekawska jest taka i mi zaglada do kona prawie (nie mam co jej dac! a ona suchego chleba to chyba nie wezmie???), to znowu sie jakis spieszny ptaszek nadziera gdzies na pobliskim drzewie (moja kumpela nazywa takie zawiasowcami, bo tak smiesznie cwierkaja jakby kto zle naoliwil drzwi:o) ), a to wiatr wieje i mi burzy fryzure... tyle jest smiesznych rzeczy na swiecie! a to zrobie glupawa mine do lustra...
a jak mi sie nic nie chce to czytam ksiazki. rozniste, ale Chmielewska wiedzie prym - ta kobieta jest po prostu zabojcza i przesmieszna:) najlepsze lekarstwo na chandre - dla mnie dziala w 100%!!!wiec czytam az mi przejdzie...
czy ja komus tutaj nie przygadalam za ostro... a nie wiem. ale mnie to nie obchodzi w koncu to moj blog:)