zakaszlane zycie
no i co. wstalam rano i nie moglam przelknac wlasnej sliny. w gardle mam jakis taki zwoj drutu kolczastego. wrrrrr. ech... nic dzisiaj nie zrobie... moze cos ugotuje, jakas zupke najlepiej, bo to ponoc i dla gardla dobrze. i w nosie. do lozia z herbatkom.
wklepiem jakiegos wiersza moze...
*zwyczajny dzien*
wstalam
piastkami wycisnelam
z oczu
resztki snu
przeciagnelam sie
jak
stary leniwy kocur...
spojrzalam za okno...
... tysiace swiecacych
kwadracikow
w kazdym
ktos
i jego
zwyczajny dzien...