normalnie
no i juz znormalnialo. ludzie poszli do pracy - jakby zapomnieli to ze przed kilkoma dniami w szale gonili za ostatnimi okazjami... jeszcze jeden prezent, jeszcze dla babci... jeszcze zapomniany sasiad...
teraz stoja w kolejkach zeby oddawac te "nieudane" lub "niechciane"...
a ja wczoraj ugotowalam pyszny obiadek, dzisiaj juz troche mniej pyszny ale Moje Szczescie i tak chwali:)
a z Sylwestra (domowego zreszta:) ) zostaly mi jeszcze pyszne babeczki... mniam... Moje Szczescie zanioslo dzisiaj 12 sztuk do pracy - zostaly pozarte przez kolegow w mgnieniu oka:) a ja rosne:)))
Lucky probuje wskoczyc na choinke, pilnujemy zeby nie podgryzala bo to przeciez sztuczna...