glownie krolicza notka:)
lubie snieg. to tak jakby ktos nagle wszystko przykryl puchatymi pierzynkami... tylko lepiej nie siadac:) pomoc drogowa ma wiecej roboty no i ludzie musza uwazac jak jezdza oraz jak chodza.
ale ja nie o tym...
Lucky spryciara jedna zaczela nam sie wdrapywac po schodach. trzeba przyznac ze nawet jej to niezle szlo:) o maly wlos a bym ja wystraszyla tak jak kiedys. i zaczela by zlatywac na leb na szyje!!! a 13 stromych schodkow to nie pryszcz! no ale tym razem jak ja zauwazylam na ostatnim schodku to nie wychodzilam dalej tylko poczekalam az wlezie calkiem. no i wlazla. zwiedzila sobie nasz miniaturkowy przedpokoik, przezornie pozamykalam drzwi, wiec wiecej nic nie pozwiedzala. wzielam ja na rece i znioslam na dol. ale jakis duch podrozniczy w niej sie zalagl i juz teraz trzeba stawiac jej na drodze przeszkody!!!
poza tym to straszna z niej przylepka! wczoraj pierwszy raz wskoczyla na tapczan jak tam sobie siedzielismy, i wskoczyla mi na kolana ale nie zagrzala dlugo miejsca - zeskoczyla. i cala operacje powtorzyla chyba 3 razy:) smiesznotka:)
od jutra dostanie zieleninke:) czas najwyzszy!!! przeciez juz ma ok. 4 miesiecy!!!