nie ma naglowka!
no bo tyle jest tych roznych roznosci, ze po co cos wladowac tam na gorem???
1. 15 minut stalam pod drzwiami miejsca pracy, gdyz bo poniewaz z razji oszczednosciowych recepcjonistka jest tylko na soboty, a pracownica ktora ma klucz przychodzi na 10. a mnie akurat dojazd pasuje na 9:40... wrrrrrrrrrrrrrr!
2. Najmlodszy Ludzik siem kotluje w srodeczku - przyznam sie bez bicia ze to moze byc efekt wypica przeze mnie mrozonego cappuccino. lekarz zezwolil. mowil tylko zeby nie przesadzac z tom kawkom. to ja nie przesadzam. pijem cappuccino od wielkiego dzwonu jedynie, a dzisiaj wlasnie ze sobie kupilam jak stalam pod drzwiami!!! a co!!!
3. szkola rodzenia... ech. prosze TEDY - moje wrazenia z lekcji numer dwa.
4. moze dzisiaj w koncu poskladamy ten wozek kupiony w sobote? a ktorego nie zlozylismy do dzis, bo:
kupilismy poznym popoludniem, a potem jeszcze trzeba bylo skosic trawe, i popracowac w garazu (to Moje Szczescie nie ja oczywiscie) w niedziele nas nie bylo w domu w poniedzialek po pracy "skoczylismy" na malenkie zakupki i w efekcie wrocilismy calkiem pozno wczoraj - rzeczona juz wczesniej szkola rodzenia wiecej nie pamietam:)5. co zrobic zeby sie nie bac wszystkiego... przede wszystkim zas tego do czego nieuchronnie daze i czego w sumie pragne, ale...
6. ........................