padam!
na nos! no w przenosni niech bedzie. jutro imprezka (robimy urodzinki Mojego Szczescia), no powiedzmy sobie bardzo ona miniaturkowa ale zawsze. bedzie nas tylko 7 sztuk. ale ugotowac trzeba. jako ze piontek - bedom rybki. sole mamy. bedzie z kilogram filetow:) no i salatki ze 2-3. ryz. sosik pomidorkowy. ze dwa placki. cosik a'la murzynek oraz biszkopcik z "gararetkom":) to zamiast torta:) powinnam ze wszystkim zdazyc i w ogole:)
natomiast dzisiaj robilismy Lucky'emu przeprowadzke (poczytaj TUTAJ). bardzo podekscytowany latal z konta w kont:)w koncu - zwabilismy go do klatki "na przynete" - na brokula konkretnie. nie wygladal na bardzo nieszczesliwego gdy sie zamknely za nim drzwiczki:) otoz stwierdzilismy ze skoro Lucky ejst zamykany tylko na noc (a niedlugo prawdopodobnie nie bedzie zamykany wcale) to nie jest mu potrzebna wielka zagrodka ktora zajmuje pol "duzego" (no jakiegos tam) pokoju. mam nadzieje ze szybko sie zaklimatyzuje:))))