:(
dzisiaj zaczniemy chyba ze sztucznym mlekiem... chcialam odwlec ten moment... ale jeszcze ciagle wierze ze bedzie to tylko sporadycznie...
wczoraj dzien byl koszmarny... raz, ze pogoda okropna - lalo i lalo, dwa, ze sie nie wyspalam bo Oliwka zrobila o 3 rano pobudke (dzisiaj o 4, ale przynajmniej snieg spadl i slonko swieci!), trzy, ze Oliwka chciala jesc co 2 godzinki... i spala jako ten zajac...
(a'propos zajecy - Lucky sobie dzisiaj tak slicznie siedzi na kanapie i... oglada TV... ech:) co za zwierz!)
dzisiaj moze bedzie lepiej... Oliwka spi juz 2 godizny od ostatniego karmienia....