cos pozytywnego
Oliwka dzis rano obudzila sie w dobrym humorze. jak zawsze zreszta. Moje Szczescie przed wyjsciem do pracy jeszcze ja przewinal i przyniosl mi do lozka:) hih. zamiast sniadania ? lomatko... Oliwka zaczela sie bawic, polecialam na dol przygotowac jej butle. nawet ladnie wypila - ok 130ml. po czym zaczelysmy sie bawic. w pewnym momencie slysze jakis dziwny odglos. cos stukalo. a potem chrobotalo. slucham, szukam - no myszy nie mamy przeciez - przynajmniej nic mi nie wiadomo. stwierdzilam ze sie przeslyszalam. az tu znowu pyk pyk, zgrzyt zgrzyt... slucham uwazniej - a to... Oliwkowe zabki!!! gorne jedyny przebrzydle w koncu sie przebily! nie dala mi sprawdzic naocznie, wiec poswiecilam palucha... ugryzla porzadnie, zwlaszcza dolnymi igielkami, ale gorne tez poczulam!!! obie!!! w zasadzie lewa to wczoraj juz sie przebila! ale dzisiaj ja widac!!! HUrra!!!
przy okazji stwierdzilam ze ida gorne dwojki i trojki tez sie na horyzoncie pojawiaja... o matko...
RATUNKU!!!!!!!!!