mam dosc
"warto rozmawiac" - Pospieszalski. bardzo madra (??!!) dyskusja na temat aborcji. i jak zawsze w tem temacie mnie wszystko zagrzewa... jak jedna madra wielce paniusia twierdzi ze dziecko w lonie matki to zaczyna byc dzieckiem w 19 tygodniu, a wczesniej jest czescia jej organizmu... jak takie inne wyfryzowane paniusie twierdza ze tak ,pozwolic mordowac, bo przeciez po co ma sie narodzic dziecko ktore mamuska nie bedize mogla wychowac... modrowac. aborcje. przerywac ciaze. flaki sie przewracaja.
tak. jestem niereformowalna w tym temacie. i tak. jestem cala soba przeciwko. przeciwko aborcji. 14letnie dzieciaczki - przepraszam wszystkie nastolatki - ktore decyduja sie na wspolzycie seksualne niestety podejmuja to ryzyko. no tak, przeciez to jest naturalne! przeicez sex to jest naturalna potrzeba. fizjologiczna niemalze. tak jak siusiu czy tzw nr 2. a ja sie pytam gdzie rozum??? czy czlowiek sklada sie przede wszystkim z popedu seksualnego??? no jesli tak, to bardzo temu ktosiowi wspolczuje.
jest rozum. jest silna wola. jest umiarkowanie. sa idee. moze to wszystko przestarzale i konserwatystyczne. no to ejstem konserwa i juz.
Oliwka spi... ile takich cudow zostalo zabitych... matka ma prawo decydowac??? a czy dziecko jest jej wlasnoscia jak para skarpetek??? ile takich cudow nie ujrzalo swiatla dziennego tylko dla tego ze mamusia i tatus sobie chcieli pofiglowac. dla wlasnej przyjemnosci...
a ja sie pytam - dlaczego nikt nie pyta tych matek ktore juz usunely=zabily dzieciatka - jak sie teraz czuja... jak sobie poradzily z wlasnym sumieniem... czy to tez nalezy zabic??????