no no no
ciekawostka taka. caly (no prawie caly) dzien swiecilo slonko. szok!! to ja sie az tyle namarudzic musze zeby zadzialalo??
i leb jakos mniej boli - a przez wiekszosc dnia wcale nie bolal! i jakos zyc sie chce i w ogole. a ze dopiero w trzecim z rzedu sklepie mieli mleko modyfikowane dla Oliwki to pikus. zeby to tanie choc bylo, to bym rozumiala ze znika, ale drogie - i to ludzie wykupia...
zakupilam slicznego malenkiego kroolisia-grzechotke. przy okazji wkleje zdjecie. slicznosci, nie takie drogie (znaczy sie majatku nie kosztowal) to sie skusilam. az sie zastanawiam co Moje Szczescie na to... pewnie sie popuka w czolo i powie ze rozpieszczam Oliwke. hmmm. zastanawiajacy jest fakt ze kupujac zabawki zwracam uwage na to czy mnie sie one podobaja:)
a prezenty gwiazdkowe juz mamy z glowy. wiem wiem - szybko, ale ja niecierpie lazenia po sklepach na 2 tygodnie przed swietami. czy tydzien. sklepy sa tak zapchane zenie ma ktoredy wozka obrocic!
zaslyszane dzisiaj w radiu:
"schodzac na psy dbajmy o to, by byly rasowe"