elementem optymistycznym poprzedniej notki......
... wg jej autora (znaczy sie mnie) byla... ta zielen u gory. iglak znaczy sie. sosna, jodla czy inne ciortostwo, nie znam sie na tym, ale moje oko zlapal ten kontrast - tu brudna, sniegopodobna gora, a tuz nad nia - czysta zywa zielen...
a Tlusty Czwartek za nami... po PACZKI kliknac tutaj!
natomiast dzisiaj zachcialo mi sie chruscikow... o prosze:
prawda ze sliczne mi wyszly????
no przynajmniej na wyglad... bo co do jakosci to nie wiem... choc ja pozarlam ponad 10 sztuk, Moje Szczescie podobnie, ale po pierwsze - zapomnialam o cukrze, po drugie - wyszly mi "coskolwiek twardawe" :)