popiolowe rozwazania...
powinien nastrajac refleksyjnie. zmuszac do zastanowienia sie nad soba, zyciem i jego celem... powinien...
pojechalismy do kosciola. "z prochu powstales..." pamietaj czlowiecze...
czasem chce sie czuc taka po prostu malenka... nieporadna i bezradna. i niech sie Ktos mna zaopiekuje... gdzies w srodku mnie jest jakas czastka ktora wierzy ze zycie to nie tylko pogon za pieniedzmi, wygodami, drobiazgami... ze zyje sie po to by to zycie Przezyc Naprawde. Jego Glebie. nie tylko wierzch. nie slizgiem w zawrotnym tempie, od jednego do drugiego punktu i tyle. Przezyc Naprawde...
czy zyjac dniem dzisiejszym, troszczac sie o to by placic rachunki na czas, by Najukochansi W Swiecie mieli to, co miec moga... czy gotujac obiad, prasujac tony koszul, myjac podlogi... czy bojac sie okropnie tego co Ma Nadejsc, co jest oczekiwane z wielka Radoscia ale i Niepokojem... czy cieszac sie do obledu kazdym nowo-zdrobytym szczytem Brzdaca...
czy tak Zyje Naprawde?
ufac...
to oddac Jemu kierownice, pozwolic Mu prowadzic... a samemu... usiasc z tylu z najszerszym Usmiechem pod sloncem...