maj... akurat!
jak u kogo. u nas maju nie ma. stwierdzam oficjalnie. i w ramach protestu - nie przestawiam kalendarzy na miesiac o tej nazwie! za oknem +10. w porywach dobrego humoru. i to na termometrze ktory pokazuje zwykle ok. 3-5 stopni wiecej! oprocz tego - wichura, deszcz i kto co chce. kwitna jeszcze tylko narcyze, i 2 minitulipanki. jeszcze cos takie bialawe, nie przyjrzalam sie temu czemusiu dokladnie bo przeciez nie da sie wyjsc na ogrod tak jest mokro!!! a gumiakow nie posiadam!!! aha, jeszcze hiacynty.
jedynym elementem pozytywnym, ktory mnie powstrzymuje od calkowitego rozklejenia sie na temat pogody jest swiadomosc, ze jeszcze zatesknie za tym chlodem i wiaterkiem... przyjdzie lipiec, sierpien... :))) wtedy sobie powspominam i powypominam jaka to glupia bylam w teoretycznym maju, kiedy to slonko pokazywalo sie jedynie od czasu do czasu, wial wiatr, padal deszcz... :)))