uroczyscie oswiadczam...
ze z dniem dzisiejszym mamy doczynienia z tzw ciaza donoszona. skonczone 38 tygodni i jakby Brzucholowi zamarzyla sie nagle wyprowadzka to ma do tego pelne prawo... ja tylko ciagle i uparcie prosze i tlumacze - niech zaczyna te wyprowadzke wtedy kiedy Moje Szczescie i Szanowny Ojczulek Brzucholowy JEST W DOMU.
wprawdzie rozmaite scenariusze sa przygotowane, a jakze, zawsze jednak zostaje taka ewentualnosc ze Sasiadka (acz Bardzo Mila i uczynna):
a). pojedzie odebrac corke ze szkoly;
b). pojdzie kupic sol;
c). pojedzie na jakies wieksze zakupy;
d). z roznych wzgledow wybedzie z domu...
i ja sie pytam lagodnie - CO WTEDY???
ano wtedy jadymy rodzic... z Oliwka! :P