dorosleje...
... mi dziecko. Wieksza znaczy sie. w oczach dorosleje normalnie. stara sie opiekowac Braciszkiem jak moze. tylko... bardzo nie lubi jak jej zabiera zabawki. a Mniejszy tak ma, ze jak tylko ktokolwiek dotknie sie do jakiejs nowej zabawki, to rozdziawia paszcze i wydaje krzyk. a jesli sam sie moze dostac do zabawki to oczywiscie usiluje ja natychmiast zabrac. co wywoluje dzikie piski z paszczeki Wiekszej, i zaraz potem wrzaski ze strony Mniejszego. taaa... a mamusia dostaje bialej goraczki bo dajmy na to w tym momencie akurat probuje ugotowac obiad/ogarnac kuchnie-pokoj-cokolwiek/zjesc sniadanko wzglednie lunch/zrobic pranie/itd. niepotrzebne skreslic. no wiec i mamusia wtedy leci na ratunek - w zasadzie nie wiadomo komu? nie jestem zwolennikiem nakazywania starszemu zeby oddalo mlodszemu zabawke, zeby ustapilo. chyba ze to Mniejszy akurat sobie pierwszy te zabawke znalazl, a Wieksza mu zabrala. wtedy tak - wtedy odbieram Wiekszej i daje Mniejszemu. generalnie Wieksza wie juz, ze jesli Mniejszy jej ciagle zabiera jakas zabawke to nalezy mu cos w zamian dac. i stosuje to. czasem trzeba jej tylko przypomniec...
a tak w ogole to Mniejszy juz ma 11 miesiecy... :o)