nowy dzien:)
no i jak na sinusoide przystalo - dzis jest lepiej. moze dlatego ze slonko swieci, jest cieplo a dzieciaki jakos przesadnie nie becza poki co?? nie wiem. w kazdym razie nie jest zle.
probuje "rozgryzc" zachowanie Wiekszej... czasem jest tak ze siadam i placze z bezsilnosci... wie ze zrobila zle, i sie z tego smieje. mnie w twarz. gdy probuje jej cokolwiek wytlumaczyc, smieje sie jeszcze gorzej. gdy podnosze glos - ona rowniez. "Mama tak nie wolno mowic!" "nie mow tak do Oliwia!" " tak nie mozna!" itepe itede... jesli cos chce, nie zwaza na protesty. zrobi to tak czy siak. wie ze potem bedzie kara, albo na nia nakrzycze, albocos, nie zraza jej to w najmniejszym stopniu...
a rownoczesnie - przytula sie, pyta "Mama juz nie placze?", caluje mnie po rekach, odnosi talerze do kuchni, pomaga Mniejszemu bawic sie zabawkami "trudniejszymi w obsludze", pomaga jak moze...
i znow - na przekor (komu?) rabie w pieluchy choc wiem, ze ona wie. tzn ze wie kiedy robi i zdazylaby spokojnie...
to znowu - jak np wczoraj wieczorem - w czasie wariactwa przed zasnieciem nagle wola: Daddy!! Daddy!!!I want siusiu!/Tatus, Tatus, ja chce siusiu!/. no wiec Daddy chcac nie chcac bierze grzdylowe i sadza na ubikacje... nie mija minuta a Wieksza...wali kupe w ubikacje az milo. czyli ze wie kiedy. czyli ze potrafi zawolac i "doniesc" do ubikacji... skoro umie wieczorem (bo nie byl to odosobniony przypadek, wczesniej jej sie zdarzalo w srodku nocy sie obudzic i plakac ze chce siusiu), to przeciez umialaby i w dzien. gdyby chciala... a moze ona ma charakter Mojej Siostry, ktora im wiecej ktos cos tlumaczy tym bardziej sie zapiera na przeciwko...
i tak sobie siedze czasem wieczorem z kubkiem czerwonej herbatki, zaparzonej przez Moje Szczescie, i mysle jak bardzo pomylil sie ktos kto powiedzial, ze do "posiadania" grzdylkow mozna sie przygotowac...
***
a teraz troszke rozrywki:
Wieksza w czasie spacerku wyrznela sie o chodnik (chyba za koniec plyty chodnikowej sie zaczepila) i rozwalila broszure reklamowa. podchodze, zbieramy razem. po chwili Wieksza do mnie:
- it's broken, Mama, fix it!/zepsulo sie, Mama, napraw to!/
- Grzdylu mow do mnie po polsku!
- fiksalal, MAma fiksalal to!
... no to mi powiedziala... po polsku... :P
kita Wiekszej:)))