fotek kilka...:o)
wrocilismy...
a tak jechalismy:
i tak sobie spacerowalismy... i spacerowalismy, dzieciaki szalaly na placu zabaw i w parku wsrod alejek...
... a ja szalalam z aparatem oczywiscie... :P
no i trzeba bylo wracac..
ale jeszcze tam na pewno wrocimy... jakis inny swiat... taki zyczliwy... odetchnelismy, mimo Grzdylkow :o)