c.d.-c.d. ...
dzisiaj jeszcze gorzej, w nocy juz sie zaczelo zreszta - rzyganko (bo kaszel) i 39.5... rano spadlo na 38.2... o 12 w poludnie znow bylo 39.4... jak tak dalej bedzie to jutro przejdziemy (a raczej przejedziemy) sie do lekarza... mam nadzieje ze MS bedzie mogl pracowac z domu i zostawie go z Wieksza a sama z Mniejszym wyskocze...
czopki daje tyle ile moge, zobaczymy, jak pojade do lekarza moze mi powie ile mozna, tzn ze mozna wiecej czy cos... bo cos nie za bardzo chce ta temperatura spadac...
ech, zdrowiej Synus, Swieta ida...