superhero to the rescue!
na poczatek cos ladnego... (jako ze znowu nas zasypalo, nie, zeby sie tamten stary snieg stopil w calosci, ale juz dosypalo i jeszcze dosypuje...)
a teraz - jak zostalam "uswiadomiona" w pewnej bardzo waznej kwestii...
"Mama, Larryboy* doesn't go siusiu!"/Larryboy nie chodzi siusiu/ - stwierdzila Wieksza nagle - gdy zmienialam Mniejszemu pieluche
"nie?"- zdziwilam sie delikatnie
"no! he's a superhero, he's saving lives!"/nie! on jest 'superhero' on ratuje zycie!/
____________
*postac z ulubionej kreskowki moich dzieci: "VeggieTales" - Larry jest ogorkiem i wyglada tak: