porzadkowa...
... jak zlapalam sie za te porzadki w zeszlym tygodniu to chyba mi sie spodobalo czy cos? albo moze mam nadzieje ze jak zaczne sprzatac to ta pieronska wiosna w koncu przyjdzie??? no nie wiem, w kazdym razie dzisiaj przekopalam wszystko w szafie z recznikami/serwetami/firankami/posciela, umylam polki, przeselekcjonowalam co uzywamy czego nie, poukladalam toto ladnie, czesc wywalilam do prania a czesc pojdzie do worka, czesc na smiecie lub szmaty, psiknelam febreeze, a co! i moze juz bedzie teraz latwiej...
w ogole to podoba mi sie posprzatana wersja domu hehehe. ja nie mowie o zabawkach , ktore zawsze beda porozwalane bo inaczej sie nie da jak sie dzieci bawia, ja nie mowie o szpargalikach tu i owdzie. ale porozstawialam wszedzie koszyki na rozmaitosci. i moze to pomoze. na razie pomaga. i tak przyjemnie mi jak widze blat na mojej toaletce na ten przyklad :) i wiem gdzie mam jakie perfumy, itepe itede :))) wiele rzeczy sie mi poznajdowalo nagle, okazalo sie tez ze balsam perfumowany nieuzywany lepiej jest zuzyc troche choc, bo waznosc sie mu w czerwcu konczy :) i w ogole... no. tak ze 7 wrzutow do pralki mam dzisiaj. chyba nie zdaze. ale nic to! byle w przod!!!