%#$@&*^%!
dzien wczorajszy. w morde. w skrocie:
1. znowu sie dowiedzialam ze dzieci nie umiem wychowywac i ze mnie nie sluchaja itepe itede etc. taaa... znaczy sie: zwizytowalam ciotke wizytujaca inna ciotke.
2. po powrocie do domu zastalam kaluze na srodku podlogi w kuchni. lodowka odmowila posluszenstwa. %$#&@!
nie mam sily nic wiecej pisac. w morde jeza i kurde balans!