no. teraz lepiej. :)
Grzdyle jak szalaly tak szaleja... ale chyba ja sie zaczynam przyzwyczajac czy cos... i zamiast rwac wlosy ze lba (tzn. te resztke ktora mi zostala) to sie wydre czy trzepne po lapie i spokoj. i tak jakos lzej. lepiej. moze nie biore tak bardzo do siebie kazdego jednego ich wyczynu...
Wieksza czasem tak zaskakuje logika swoich spostrzezen, ze az nas to zamraza na chwilke... :) czasem potrafi tak nam odbic pileczke...
czasami znowuz zaskakuje tworzeniem angielskich form do polskich slow. jak na przyklad taki dialog. przy okazji kiedyto wyprowadzila mnie z rownowagi dokumentnie i do tego stopnia ze sie cala w srodku trzeslam ze zlosci...:
"Ja: oj bo cos czuje ze ci dupsko spiore i to porzadnie!
Wieksza: But mama, dupsko is for s i u s i u i n g, not for hiting!" no. i wszystko jasne tak? :)