sezon smarkajaco-kaszlacy uwazam oficjalnie...
jeszcze mialam nadzieje ze cos bedzie inaczej w tym roku. taaa... najgorsze ze Wieksza jest w miare ok tym razem a Mniejszy kaszle tak jakby za chwilke mial sie pluc pozbyc... chyba zadzwonie do lekarza i bede sie modlic zeby tloku nie bylo... bo ciagnac Wieksza i narazac na lichowieco w poczekalni to mnie sie wcale a wcale nie podoba :( no zalamka i tyle :( pewnie znowu sie okaze ze jest zapalenie oskrzeli i znowu bedzie mnie straszyl ze to astma... ech zycie... jak nie urok to nei powiem co...