nie znacie dnia ani godziny.... :o)
hehe:) sie okazalo dzisiaj ze potrzeba fizjologiczna moze byc bardzo przydatna sprawa i miec... rozmaite konsekwencje :P ale po kolei.
siusiu przycisnelo mnie akurat w dziwnym momencie - wsiadania do samochodu po skonczonych spozywczych zakupach. kurnajegoraz mysle sobie. bo mielismy jeszcze wyskoczyc do zoologicznego po sianko. wiec mowie - czy w zoologicznym jest kibelek? MS mowi ze nie wie, ale ze w sklepie CIUCHOWYM (no nie tylko bo i torebkowym, bizuteryjnym itepe, oraz roznych elementow wyposazenia wnetrz tam tez troche jest) obok jest na pewno. oki mowie, "to ty bierz Wieksza a ja Mniejszego i spotkamy sie w tym sklepie obok". no i fajnie. tylko kiedy ja juz wyszlam z kibelka, ich jeszcze nie bylo,wiec z nudow polazlam do wieszakow z wyprzedaza. no i prosze. ha! spodniczka ciemny braz, aksamitopodobna, Tommy Hilfiger, moj rozmiar, 15%ceny oryginalnej. sztruksy bordowe (wspomnienie z dziecinstwa! mialam kiedys wlasnie ulubione sztruksiki bordowe i nosilam je non stop dopoki nie wyroslam :) ), LEVI's, moj rozmiar, cena - j.w. aaaaha! do tego wszystkiego portfel :) (przeceniony, a jakze!). no takie cosik to ja bardzo lubie no! :) chyba zaczne chodzic na zakupy WYLACZNIE wtedy kiedy bedzie mi sie chcialo siku!! :P