w nocy na brazowo...
i w nosie mam jak sie to komu kojarzy. chcialam stwierdzic ze malowanie tarasu w nocy, na kolor ciemnoczekoladowo-brazowy to jest sprawa conajmniej dziwna. jeszcze jak lampa po oczach dziabie. bez skojarzen. normalna domowa lampa :) jutro sie okaze ile sie pomalowalo a ile sie nie-do-pomalowalo... ech. i tak potrzeba drugiej warstwy...