dziesiatka...
tak wlasnie do mnie dotarlo, ze kiedystam kiedystam dawno temu, w podstawowce, myslalam sobie: jejku, jak bede miala 25 lat to juz hoho... po studiach, powazny czlowiek tak? ;) he. taaaa....
w kazdym razie 10 lat temu wlasnie mialam cwiercwiecze zycia. tzn nie zeby dokladnie, bo tu nie o urodziny chodzi... ciekawostka taka... 10 lat temu rankiem bylam tzw singielka tak? singielka na wakacjach ;) 10 lat temu popoludniem (no dobra blizej bylo do wieczora ;) ) bylam zakochana po uszy... :)
bo wlasnie 10 lat temu spotkalam Moje Szczescie...
hihi. dopiero w momentach "okraglych" rocznic (jakkolwiek smieszne/wazne-niewazne/ by one nie byly) zdaje sobie sprawe z uplywu czasu...