madrala.
pieknie jest wiecie? za oknem tez. mimo burzy drugi dzien z rzedu. zawsze sa plusy - chocby to ze nie musze podlewac tak? :) no.
wracaja sobie pewnego pieknego dnia moi Mezczyzni (tzn MS wyskoczyl na przystanek autobusu szkolnego celem odebrania Mniejszego), i ni z gruszki ni z pietruszki Mniejszy wlacza nadawanie:
"Daddy, do you know that 10 +10 is 20?"
"yes, I know that" (no sprobowalby nie wiedziec, tak? :P )
Mniejszy kontynuuje:" and 20+20 is 40 and 40+ 40 is 80!"
i tu Moj Mezczyzna zdebial...
nasz maluszek... nasz brzdac... kurka przeciez on dopiero skonczyl 6 lat i jest jeszcze w przedszkolu!
cholerka jasna wiecie co? ja to mientka jestem okropnie... ale w takich chwilach po prostu wyc mi sie chce ze szczescia... bo biorac pod uwage fakt iz do 3 roku zycia Mniejszy mowil bardzo niewiele, pojedyncze slowa, a do 3.5 roku zycia sklejal po dwa wyrazy... ze dopiero jak poszedl do przedszkola (4 lata i 3 miesiace) zaczal porzadnie mowic... to fakt iz konczac 5 rok zycia juz czytal calkiem plynnie a w wieku lat 6 prowadzi takie matematyczne konwersacje ze swym TAtusiem... to ja jestem bardzo, BARDZO szczesliwa wiecie? :) i dumna! a co!