popsulam sie.
kurna olek. normalnie wysiadlam i juz. tzn moze nie ze calkowicie. ale glosowo na pewno. bas mi sie jakis taki zrobil, a mowia ze najnizszy glos kobiecy to co? kontr-alt? taaa.. moj kwiko-skrzeko-tubalny "glos" przeczy wszelkim normom i jednak chyba blizej mu do basu (basa?) niz czegokolwiek innego...
w kazdym razie - wcale mnie sie to nie podoba. o.
Mniejszy usmarczony, juz od kilku tygodni z malymi przerwami, no tak, szczepionka "naprzeciwko" grypie dzialac przestala to mamy powtorke z rozrywki... Wieksza lepiej sie trzyma aktualnie :)
MS tez zaniemogl na chwilke wokalnie, aczkolwiek w jego przypadku zmiana mi sie sadystycznie podobala (wredna maUpa jestem, wiem), bo mowil tak przepieknym glebokim basem... mmmmm...
no ale ozdrowial (prawie) i bas szl.. tentego. szlaczek jedwabisty trafil tak? :D
cos mi sie poza tym w leb zrobilo i maluje sobie paznokcie od jakiegos juz czasu, w glebokim powazaniu majac to czy to sie komus podoba czy nie. to jest moja kuracja antyobgryzeniowa - jesli pomaluje to nie zre. przy czym "pomaluje" nie obejmuje w zadnym wypadku bezbarwnych lakierow... o nie. kolor musi byc konkretny, najlepiej rzucajacy sie w oczy... inaczej - obgryze mimo lakieru.
a wiec - kolorek na dzis:
a co!!!!!!!!!