Chmielewska a sposob na chandre
oczywiscie bedzie o ksiazce. przeczytalam juz. jak zwykle - genialna, jak zwykle tryskajaca realizmem i skrzaca sie dowcipasami. "babski motyw". czyli - jak baba babe wygryzla... i jej to na zdrowie nie wyszlo:) fajne kawalki. trzeba bedzie jeszcze kilka razy przeczytac. chmielewska obiecala kiedys pisac 2 ksiazki rocznie. i te 2 ksiazki rocznie sie rozchodza jak jakie swieze buleczki. i wiem na pewno ze sa na nie zapisy w bibliotekach!!!
moja przygoda z tymi ksiazkami zaczela sie gdzies na wysokosci konca podstawowki/poczatku ogolniaka. czyli ladnych pare latek. i ciagle jest to autorka numer 1!!! mimo ze czytam dosc duzo - nie spotkalam nigdy takiego autora ("pci" obojentnej) ktory by mnie az tak rozbawil!!!
sprawdzony sposob na chandre - czytac ksiazki Chmielewskiej - obojetnie ktore, ze wskazaniem na: Tajemnice, Romans wszechczasow, (Nie)Boszczyk maz, Pech,... i wiele innych:)
a teraz musze czekac na nastepna ksiazke.... ech zycie!