dum dum dum...
/...........ja wiem ze dopiero co dodalam jedna notke... ale tak jakos....no. na konto tych Swiat... ;) ............./
"Radosna Swiatlosci, Prawdziwa, Jedyna Madrosci,
Jezu Chryste, Panie nasz..."
pamietam, kilka(nascie) lat temu inaczej przezywalam Wielkanoc... zupelnie inaczej... blizej, pelniej, radosniej... po 5 dniach spiewania bolalo zdarte gardlo... bo Triduum, a potem jeszcze Poniedzialek...
tu i teraz jest inaczej... tu i teraz przeskakuje dni, z bardzo roznych powodow, mniejsza o nie... tu i teraz nie ma Poniedzialku... tu i teraz...
tu i teraz jest MS, Mniejszy i Wieksza... tu i teraz tlumacze dlaczego ZNOW do kosciola, dlaczego... jak... po co...tu i teraz- w Sobote ze swieconka... i na chwilke zadumac sie przy Grobie... tu i teraz bedzie Egg-Hunt w Niedzielny poranek, a potem "balagan";)... nie wstaniemy na Rezurekcje, na Msze Wielkanocna pojdziemy na 9:30 albo 10... bo dzieci? troche pewnie tak...
rozmywa sie to wszystko jakos gdzies, czuje w srodku ze to nie tak, ze trzeba bylo... ze mozna bylo... ze przeciez...
i tak sobie mysle, ze jesli choc na chwile sie zatrzymam i zadumam... zapieka moze oczy z tesknoty za tym co bylo... serce sie wyrywac bedzie do przeszlosci... to dobrze. niech boli. a potem wstac i isc w to co tu i teraz... bo tu i teraz mi trzeba zyc...