nie lubiem naglowkow
nie moglam wejsc na bloga przez jakies 3 godzinki czy cos, wiec wzielismy sie za malowanie. druga warstwa. jest ok.
nie bedzie mnie do poniedzialku wlacznie ale jak znam zycie nikt za mna nie zateskni gdyz bo poniewaz nikt mnie nie zna a nawet jak ktos mnie zna to tu nie zagladnie... nie nie jestem rozgoryczona skadze, stwierdzam fakty. albo przewiduje. e tam.
ciagle nie wiem jak tego drapaka mojego ujarzmic czy ktos ma moze pomysl? ogolnie kochane stworzenie ale bardzo drapie. z rodziny drapakow jest:)
tak wiec moj blog skonczyl wlasnie dzionek, i juz sie do niego przywiazalam. bardzo. ciekawe jak dlugo wytrzymam:)))
buziaki jak zwykle serdeczne!
do poniedzialku:)