no:)

pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
co do drapaka - bez zmian...:((( ale nie trace nadziei ze bedzie dobrze i ze sie drapaczek z tego wylize!
jakies toto swinstwo nienazarte juz trzecia notke mi zezarlo. tym razem zupelnie bez mojej winy. no moze troszke - za dlugo sie zastanawialam nad obrazkiem chyba. no ale zeby tak od razu bez pytania wylogowywac sie? wredne.no nic. najwazniejsze ze drapak niby zaczal troszke jesc. wczoraj natke z marchewki kawaleczek koperku i selera (wyczytalam w madrej ksiazce ze to mu mozna spokojnie dawac). dzisiaj kawaleczek jablka zjadl nadgryzl takie cos jogurtowe i skubnal sianka troszeczke. no i pije wode. zobaczymy. i w ogole taki wiecej ozywiony dzisiaj. moze bedzie dobrze? na wszelki wypadek moje drugie pol sprawdzilo adresy weterynarzy w okolicy. jak sie drapakowi nie poprawi przez najblizsze 2 dni to jednak sie wybierzemy.
poza tym - z innej beczki - chcialam wstawic adresik na marginesie stronki ale przeciez nie umiem. czy ktos umie i moglby wytlumaczyc???na razie zamieszczam tutaj.
- http://blog.tenbit.pl/magda-doc - milutki blogus:)
na razie tylko jeden bo jak nie dziala to bedem musiala siem zastanowic poteznie co tu zrobic:)
plakalam jak glupia. drapak ciagle sie zle czuje, choc cos zaczal zielone chociaz jesc. i pije odrobinke. moze cos z niego bedzie...tak sobie mysle ze to nie fair. drapak ma wszystko co najlepsze, ma 4 rozne dodatki do jedzonka, rozne inne preparaty witaminowe i co? i guzik. wzial sie zawzial i nie kce jesc:(((
ech...
no nic ponoc jutro tez jest dzien?:)czy dzis:)
i tak sie nie zgadzam ze impreza tylko wtedy jest udana jak sie po niej dlugo i przeciagle rzyga. ale szanuje poglady innych i skoro inni chca to moga sobie takie motto zyciowe obrac. mnie to nie bawi. nigdy nie bawilo. lampka winka owszem. piwko - owszem. drinka - tak. nawet setke lub dwie. tak. ale pic tylko po to by pic? wiedzac ze sie potem w objeciach kibelka wyladuje. nie no moze ja jednak jestem za stara...
drapak dalej niemrawy chyba jednak u weterynarza sie to skonczy.
takie mi sie napisalo...
"noc"
co mnie obchodzi
ze niebo jest w kropki...
...kiedy zadzieram glowe
rozbijam sobie nos
napisalo mi sie juz dawno... i ciage sobie mysle jakie to jednak prawdziwe. kiedys szlam na spacer z dwaoma kumplami - cala noc lazenia. od 10 wieczorem do 4 rano. switalo jak wracalismy. przez dwie godziny szlam wpatrujac sie w gwiazdy... i co? Jakby nie kumple faktycznie lezalabym jak dluga i to kilka razy!!!czyli co? nie marzyc??? marzyc!!!!!ale miec przy boku ktosia, kto w razie czego podtrzyma...
bardzo fajna notke napisalam przed chwila. i co z tego? jak jej wspanialomyslnie nie zapisalam no i juz po ptokach., nie odtworzem tego tak fajnie...:(
sliczny kroolik nie? ja mysle ze ciapusny jest:)
ale wiem o co mnie chodzilo.
nurtuje mnie problem - dlaczego ludzie klna... wyzywaja bluzgaja przeklinaja swoje lub czyjes zycie... zeby ludzie wiedzieli jaka moc ma slowo!!!
no tak ale powiesz ze nie klniesz - to cie podsumuja tak:
-mieczak
-mamisynek
-swietoszek
-zakonnica /zakonnik
-klamczucha (bo przeciez na pewno klnie tylko tak gada ze nie)
- i jeszcze inne co mi teraz do glowy nie przyszly (w straconej notcce mialam ich wiecej, sorki)
a przecie jezyk polski jest tak kwiecisty!!! mozna sie wspaniale wyrazic i podsumowac drugiego czlowieka w spodob milusi, np, ty cymbalku, wariacie, idiotusiu, ty glazie nieoszlifowany! i inne takie. jak komu wyobraznia podpowiada... ech...
no nic, jeszcze mi kto powie ze babcia jestem a wypraszam sobie, jeszcze ie nie rozpadam!!!
poza tym co myslicie o takiej imprezi - dzieciak - no dobra "dorosly" ludz - ma osiemnastke, zaprasza kobietki, facecikow, chleja na umor i orzygali sasiadom okna... czy to o to chodzi?zeby wlasnie tak sie bawic? no to ja rezygnuje z wlasnej i nieprzymuszonej woli...
teraz inny problem. tez drapakowy. ale inny. otoz jak wrocilismy po 2dniowej nieobecnosci to sie okazalo ze drapak nic nie zjadl! i nie wiem czy tak z tesknoty czy co... nie je nie pije... co mu jest? czysto ma, jedzonko ma, piciu ma... nawet pobiegac nie chce... czy ktos wie co moze mu byc?drapakowi znaczy sie...
tak to sie wydaje - e tam taki drapak... a jak cos sie dzieje to czlowiek by nie wiem co zrobil...
ech...
wrocilam jakby sie kto pytal. bylo bardzo fajnie.przedluzony weekend, pogoda superek. ze co ze nikt nie zatesknil i tak? a tam.drapak zatesknil:)cos on niswoj taki jakis i martwiem siem o niego. bo jednak jaki by nie byl ten drapak, zawsze to drapak. zywe. futrzaste. i takie smieszne. tymczasem jakies takie osowiale sie okazalo jak wrocilismy. nie chce nic pic:( no nic zobaczymy kilka dni...
a co u WAS?
wiem, wiem co powiecie - najpierw obiecuje ze jej nie bedzie a potem pisze.
bije sie w piers - moja wina!!! ale tak jakos wyszlo ze zanocowalismy we wlasnym domu.no to sobie mysle - kurka, mam pol godzinki czy cos kolo tego i co nie wleze na bloga???a wleze! no i wlazlam!
i poczytalam sobie komentarze:) i od razu piszem - ziaba nie plakusiaj mi tu!!! jestem wredna malpa ale wiesz cieplo mi sie na serduchu zrobilo... ech ty kochane ziabowate stworzenie:))) dla niewtajemniczonych - ziaba to jest jednak ludz!!! tyle ze ziabowaty:)))) i bardzo kochaniutki. jest mi niesamowidzie milusio ziaba ze zagladasz tu czasem:))). igusia - mam nadzieje ze remoncik postepuje:) i czekam az zalozysz bloga:))))))
dzisiaj super dzionek aczkolwiek caluski czas lazony. nogi bola. spedzilismy dzien jak dzieciaki. z moja druga polowa. poszlismy na wesole miasteczko. i wystawe. i oczywiscie pojechalismy na takim czyms co powoli w gore idzie a w dol to na leb na szyje. i takie ostre zakrety, ze sie wydaje - no kurka nie wyrobi!wyrobil oczywiscie. darlam sie nieziemsko. moje drugie pol tez troche:) mozan bylo sobie zdjecie potem wykupic ale nie wzielismy bo nam odcieli glowy. to po co nam same kadluby nie? a potem wygralam takiego zoltego ptaszka. maskotke oczywiscie. a bylo to tak. taka babka stala i nawolywala chwalila sie ze zgadnie wiek kazdego a jak sie pomyli o wiecej niz dwa lata to mozna sobie wybrac nagrode. no i... kurka. postarzyla mnie o 3 lata!!!! ludzie! a ja zamiast plakac (no bo w koncu kobita jestem nie?) to sie cieszylam jak glupia bo wygralam maskotke:) hihihi. jeszcze gralismy potem na innych, w efekcie mamy reklamowke pelna pluszakow:) dobrze ze mamy jakies dzieciaki w rodzinie... byl tez pokaz tresury pieskow:) super... zeby sie tak drapaka dalo wytresowac... ech pomarzyc sobie mozna. a tak w ogole to drapakowy problem wciaz aktualny. dalej drapie wredniak jeden kochany...
aha. musze powiedziec ze pokoik nam wyszedl NIESAMOWICIE!!! miodzio! moje drugie pol okazalo sie byc zdolna bestia:)
oki ludziska. nie bede mowic kiedy wroce bo znowu cos sie okaze ze inaczej:)
- i buziaki!
do kiedys:)))
hmmm. ciekawostka taka, ze jak bylam pod prysznicem to mialam tyle rzeczy do napisania. a teraz guzik. zeby nie powiedziec inaczej.
aha. myslalam o prysznicu w sumie. ze to tak fajnie - namydlic sie i splukac i juz. zeby tak sie dusze dalo... namydlic splukac - i nowa. a tu sie nie da... ile jest takich spraw ktore czlowiekowi wracaja koscia w gardle? gaf ktore popelnil. glupot ktore zrobil. nie mam tu na mysli tych ktore byly konieczne do popelnienia bo tak lepiej:) ale tych wszystkich kretactw, klamstw i innego swinstwa. ech zeby sie tak dalo - namydlic i splukac...
pamiec to takie czortostwo, ze zwykle dziala wtedy najlepiej kiedy tak naprawde nam na tym nie zalezy lub wrecz przeciwnie - zalezy nam na tym zeby nie dzialalo... ciekawe czy to takie cos na zlosc? glupio zaprogramowane ze nie mozna sformatowac...
ze co? ze glupoty pisze? No a czego sie mozna spodziewac o tej porze?:) ale mam taki nalog:) blogowaty:) od wczoraj:)))
a tak poza tym to mnie nie bedzie. do wtorku. no chyba zebym sie zjawila.ale watpie.
no to buziaczki i caluski. i do zobaczyska:)
Mam nadzieje ze jak wroce (wtorek?) to sie zdziwie:)
hihih:)