no otoz prosze panstwa - chcialabym napisac ze szafa gra, glos odzyskany, smary poszly w sinom... taaaaaaa.. no nie ma tak hop siup tralala. glos ciagle niemoj, moze nie bas, ale skrzeczace straszydlo, zwlaszcza rankiem - proszszsz bardzo... kurna.
kolejny problemik - sie rok szkolny skonczyl tak? pfff... no to mam dwa urwisy w domu na full time... mamusiu kochana jedyna moja ratuj, cobysmy wszyscy te wakacje przezyli w calosci... bo nie ma letko, kurka siwa, choc mogloby byc, gdybym poszla na latwizne i pozwolila im spedzic te dwa miesiace przed monitorem komputera ewentualnie zamienianego na ekran TV.... ale ze ze mnie wredna maUpa a nie kochajaca (?) mamunia - komputer owszem, ale z limitem, TV tak samo. i kurnajegoraz - biblioteka! i ksiazki!!! (cale szczescie ze Wieksza ma zadatki na molika ksiazkowego, Mniejszy nie chce byc gorszy i tez za ksiazki lapie ;) )
wpadlam tez na genialny (sie okaze w praniu?) pomysl i zakupilam im zeszyty z trojwymiarowymi okladkami (pies z kapciem w mordzie padl na Wieksza, lew ryczacy padl na Mniejszego :) ) i zapowiedzialam ze to sa ich pamietniki wakacyjne i sobie maja konotowac co wazniejsze wydarzenia coby mi potem na rozpoczecie roku nie bylo marudzenia ze pani kazali opisac wakacje a "ja nieee pamieeeeeeeeeeetaaaaaaaaaaam, maaaaaaaaaaamaaaaaaaaaaaaaa co mam napisac?" :P no.
tak ze wredna jestem tak? no. i sie wcale nie wstydze.
a kolorek na wszelkich resztkach paznokciowych (bo reczne mnie sie polamaly przez wzglad na prace ogrodkowe :P) na dzis - proszszsz (zdjecie znalezione w necie, nie musze zdaje sie zrodla podawac bo na zdjeciu widnieje tak? :P)