z niedowierzaniem...
.. przyjmuje ten fakt ze blogi juz som. powiem szczerze ze wpadlam w niezla furie jak zobaczylam ten caly bajzel tutaj dzisiaj... no ale miejmy nadzieje ze to juz tak moze zostanie???
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
.. przyjmuje ten fakt ze blogi juz som. powiem szczerze ze wpadlam w niezla furie jak zobaczylam ten caly bajzel tutaj dzisiaj... no ale miejmy nadzieje ze to juz tak moze zostanie???
...ze mi sie nie wolno denerwowac :P bo jakby mi bylo wolno to bym teraz cala w nerwach stala. no siedziala. wszystko jedno. jestem najnowsza w pracy, mimo to zrobiono mnie osoba odpowiedzialna za caly przebieg experymentu... taaaaaaaaaaaaaaaak. fajnie wszystko tylko... ja sobie moge mowic do reszty, tot ak jakby grochem w sciane rzucal... albo gadal do ludzia co ma sluchawki od walkmana na uszach a heavy metal (np) rabie mu w uszach na full. no ok discman tez dobry. caly zeszly tydzien niebylo szefowej, no i po co coskolwiek robic nie? lepiej sie opierniczac i narzekac jaka ta szefowa niedobra... a potem i tak ja zgarne. bo nie jestem taka zeby naskarzyc wiec mnie sie dostanie. ech zycie. cale szczescie ze mi sie nie wolno denerwowac... wiec sie nie denerwuje. wcale... raz... dwa... trzy... wdech... wydech... cztery... piec... szesc... a do ciorta z liczeniem... i tak nie pomaga. staram sie jak moge... ale co z tego. poza tym oprogramowanie tez mozna sobie o kant tylka potluc. ja rozumiem ze to jest jeszcze w fazie testowej. ja rozumiem ze nie dobracowane!!! ale do ciezkiej cholerci jesli sie instaluje cos i wymaga przeprowadzenia badan, a to cos dziala w sposob dowolny i nieprzewidywalny i co chwilke wychodzi nowa zasadzka, to przeciez mozna zwatpic! no a do tegos ie jeszcze krzyczy ze badania nie sa przeprowadzane!!! ozesz!
o som kolorki. fajnie - to sobie jakis uspokajajacy zielony trzasnem!!! a co!
ale ja sie wcale nie denerwujem:)
ani ciut!
no niesamowite? wrocily blogi???:)
a tam ...
idem spac.
start w 26 tydzien. zauwazalne zmiany:
1. puchna nogi - przy siedzaco - pionowym trybie zycia (a gdzie sie polozyc w pracy???). pomaga masaz (na krotko) badz tez zadarcie nog do gory.
2. po wejsciu na pieterko (13 schodkow) oddech przyspiesza, serce sie rozdziabuje.
3. w ogole pospiech jest niewskazany - wiezadla po obu stronach brzucha tego nie lubiom
4. Brzdac (dziewczynka? chlopiec?) kopie calkiem wyraznie, i w zasadzie caly dzien... o matko ono wcale nie spi???????!!!!!!!!!!!!!!
5. co do plci -
a). Moj Tata wie na pewno ze bedzie mial wnuka (hmmm. tak samo na pewno wiedzial ze jako druge dziecie urodzi im sie synek, niestety plec zenskom posiadam z calom pewnosciom!)
b). Moja Mama mowi ze jej wszzystko jedno byle zdrowe i szybko (tzn niekoniecznie wczeniak, ale zeby porod nie trwal jak w jej przypadku - 12 godzin:) )
c). wiekszosc ludzikow mowi ze to musi byc chlopczyk poniewaz nie jestem plamiasta na twarzy i nie mam "wyrzutow po mordzie"
d). chinskie przesady (jakos tam Moje Szczescie dotarlo to stronki) twierdzom ze dziewczynka
e). ja sama mialam przeczucia co do chlopczyka ale... kto wie???
f). Moje Szczescie mowi ze mu wszystko jedno byle zdrowe bylo.
6. boli mnie kregoslup - juz w momencie wstawania z lozka. spiem na boku glownie. tzn zasypiam. a potem na pewno sie przekrecam na plery. no coz. w zaleznosci od tego na ktorym boku zasypiam - ten bok mnie boli rano... ech...
7. Moje Szczescie myje gary...
8. schylanie sie raczej nie wchodzi w gre. w celu zawiazania sznurowadel - siadam na schodkach lub stawiam stope na trzecim stopniu.
9. Kopniaki som z calom pewnosciom najpiekniejszom sprawom w zyciu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
10. placze z byle powodu.. i bez powodu.
11. deneruje sie - j.w.
12. ciagle nie wchodza w gre: sok pomaranczowy, grejfrutowy i mandarynkowy. i takowez owoce.
13. pizza ciagle jest daniem na ktore stale mam ochote.
14. ciagle nie umiem sobie wyobrazic tego ze nas przybedzie...
15. nie wiem co jeszcze.
chyba koniec.
ksiazka wciagnela mnie calkiem i przepadlam. dzisiaj bym przejachala wlasna stacje!!! jeszcze troche mi zostalo... i pomyslec ze kupowalam ja w zasadzie glownie ze wzgledu na tytul i... objetosc (tzn ilosc stron). ekonomiczny znaczy sie powod - jak juz kupuje niech chociaz troche potrwa zanim przeczytam.
i niewazne ze malo realna moze, niewazne ze basniowa, ze wyssane z palca i inne takie. wciagnelo i koniec!
a Maluch dziabie mnie po pecherzu powodujac bardzo czeste wizyty w "tronowej komnacie"... ponoc sie umiejscowil/a nisko jakos. trudno. kopniaki coraz bardziej wyrazne i mocniejsze:) ech to sa chyba najpiekniejsze chwile - jeszcze nie beczy a juz wiadomo namacalnie ze jest:))))))))))))))))))))))
czytam ksiazke... jakos mnie wciagnela i to dosc powaznie.
zastanawiam sie jak to jest z tymi Aniolami... i co to znaczy ze ktos wierzy w ich istnienie... czy przypieta do muru, w sytuacji krytycznej dalej bym w nie wierzyla? czy... po prostu zwatpilabym we wszystko? i przeklinala swiat i wszystko co z nim zwiazane...? czy wystarczyloby mi WIARY zeby zaufac...? czy wystarczyloby mi UFNOSCI by uwierzyc...? a nade wszystko - czy wystarczylo by mi MILOSCI by zaufac i uwierzyc...
w tej ksiazce wlasnie Babcia chorej dziewczynki wypowiada slowa ktore mnie zastanowily i nastawily refleksyjnie... ze co innego wierzyc w Anioly a co innego realnie szukac ich obecnosci i pomocy...
d l a c z e g o . . . ?
proba mikrofonu... ekhm ekhm...
ciekawe czy mi wetnie grafe jak bede chciala zapisac te notke???bo do tej pory zawsze tak jakos bylo... no obaczym...:) nawet sie nie zdenerwowalam za mocno jak to wszystko w czorty poszlo i przestalo dzialac. ja sie tylko zastanawiam co to w ogole bylo, i w czym sie teraz polepszylo??? cale szczescie ze mam drugiego bloga,i ze tam az takie wariactwa nie odchodza... ech... no nic probuje zapisac:))) o juz widzem ze kolorki trzeba wklepywac w htmlu bo przycisk nie dziala... a czcionka chociaz dziala? dziala. no to spox:) weekend opisalam na DRUGIM BLOGU, jakby w razie ktos chcial to proszem bardzo:)))
fragment z ksiazki ktora aktualnie "poczytujem" siedzac sobie w pociagu tudziez w metrze:
"A znasz chlopa, ktory nie bylby zarozumialy? Wystarczy ze pacan nosi spodnie, jest jako tako wyposazony i od razu snuje sobie fantazje, ze ma dwa razy wiekszy mozg od kobiecego, piec razy szybszy refleks i... i nawet... jajnikitez ma sprawniejsze. Wszystko wiedza, wszystko potrafia. Dzieci nie rodza tylko dlatego ze to boli. (...) "
hihihihi :)))))) moze troche feministycznie zabrzmialo nie wiem:)))))))))
o ludzie! zdalam ten egzamin. powinnam to zrobic juz z rok temu ale strach ma wielkie oczy:) zresztom jak zwykle. w moim przypadku bynajmniej. jakos sie tak odzwyczailam od roznych egzaminow - ostatni zdawalam... hmmm ze 4 lata temu chyba. wygodny siem ludz robi i tyle:)))
za oknem pogoda taka ze az mi sie wierzyc nie kce, slonko w pelnym rynsztunku, zadnej chmurki ani pol nawet, trzeba isc i cos porobic w ogrodku:) niech sobie rosnie!
a i Lucky moze wezmem ze sobom... szkoda ze ten ogrodek nie jest lepiej ogrodzony - bysmy mogli malucha wypuszczac oczywiscie jak ktos by byl na zewnatrz, a tak, - przecisnie sie smyk pod szczebelkiem, lub mi pod taras wejdzie i co zrobiem:)))
a tak przy okazji - znowu siem rozrandkowal, na nowym blogu zapis z ostatniej RANDKI
nie bedem siem denerwowac bo mi nie wolno. starczy ze sie denerwuje roznymi innymi roznosciami. niewskazane to i tyle. smiesznie mi tak bo brzuchol rosnie. tylko mi nie piszcie ze:
1. mam uwazac zeby nie przytyc za duzo bo potem ciezko zrzucic
2. mam jesc tylko i wylacznie zdrowe rzeczy (co zrobic jak przechodzac obok np. paczki chipsow tak mnie az zassie w srodku???)
3. mam siem nie przemeczac.
4. ogolnie mam na siebie uwazac.
5. mam jesc/nie jesc za dwoje (w zaleznosci od zdania ktore kto preferuje)
6. mam chodzic zawsze pogodna i usmiechnieta.
7. nie wiem co jeszcze.
po prostu zaczynam miec juz tego serdecznie dosc! nie jestem gowniara ktora nie wie jak sie zachowywac i co jesc a czego nie jesc!!! a jesli ktos tylko po to by mi tych rad mial udzielac zeby potem moc powiedzic" a nie mowilem/lam) to niech juz sobie teraz powie i da mi spokoj. ja wiem ze wiekszosc tych rad i porad wynika z dobroci serca, ale z tejze wlasnie dobroci - powstrzymajcie siem i tyle:)))
co do samopoczucia - niesamowicie swietne by bylo, gdyby nie malenki szczegolik. a raczej kilka.
1. spuchniete nogi
2. skurcze lydek (na razie tylko raz mnie dopadlo ale bolalo przez 4 dni, to jak to policzyc?)
3. inne roznosci.
natomiast co sie tyczy wspanialych stron - to o kopniakach napisalam na nowym blogu:)))